Spotify najbardziej znany jest jako serwis muzyczny, jednak w ofercie platformy znajduje się także np. wiele podcastów - część z programów porusza także tematy polityczne i militarne. Firma ogłosiła w piątek 25 marca, że jeszcze w kwietniu zawiesi całkowicie swoją działalność na terenie Rosji. Jako powód podaje wprowadzone tam na początku miesiąca przepisy zakazujące m.in. nazywania rosyjskiej inwazji na Ukrainę wojną.
"Spotify wychodził z przekonania, że szczególnie ważne jest utrzymanie działalności na terenie Rosji po to, by dostarczać mieszkańcom regionu zaufane, sprawdzone i wiarygodne informacje o wydarzeniach na świecie" - czytamy w oświadczeniu rzecznika prasowego firmy, które cytuje m.in. serwis CNBC.
Więcej informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl
"Niestety ostatnio wprowadzone przepisy jeszcze bardziej ograniczają dostęp do informacji, eliminują wolność wypowiedzi, a wręcz penalizują określone przekazy medialne. To naraża na niebezpieczeństwo naszych pracowników, a możliwe, że także słuchaczy" - tłumaczy dalej.
Spotify przewiduje, że uda się zawiesić usługi jeszcze na początku kwietnia 2022 roku. Od początku marca serwis streamingowy podejmował kolejne kroki ograniczające jego obecność na rosyjskim rynku: wycofano z oferty kanały prokremlowskich nadawców Russia Today i Sputnik - były dostępne dla rosyjskich użytkowników, zamknięto też wszystkie biura firmy w Rosji, potem zawieszono system płatnych subskrypcji premium. Ten ostatni krok miał oznaczać dla spółki utratę 1,5 mln subskrybentów. Spotify do Rosji weszło w lipcu 2020 roku - miała to być jedna z najbardziej udanych operacji w historii firmy.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.
Pod koniec 2021 r. Spotify poinformowało, że z usług firmy korzysta miesięcznie przeszło 406 mln osób, z czego 180 mln używa płatnej wersji.
Na początku marca w Rosji wprowadzono przepisy, które wprowadzają odpowiedzialność karną i administracyjną za "rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji" o tym, co robią rosyjskie wojska w Ukrainie oraz za "dyskredytowanie działań rosyjskich wojsk".
W mediach nie można oficjalnie nazywać rosyjskiego ataku na Ukrainę wojną, bo według przekazu Kremla wojska Putina prowadzą tam "specjalną operację" i denazyfikują kraj. Nowe rozporządzenie przewiduje nawet 15 lat więzienia z wykroczenia z tej listy. Kreml w ten sposób właściwie całkowicie cenzuruje przekazywanie przez dziennikarzy przebywających w Rosji prawdziwych informacji o rosyjskiej agresji na Ukrainę i dąży do tego, by do Rosjan trafiały jedynie propagandowe treści.
W odpowiedzi na rozporządzenie liczne redakcje zachodnich mediów wycofały swoich korespondentów - zrobiło to BBC, a także Polskie Radio i TVN.
Inne zachodnie firmy technologiczne podjęły podobne kroki w ramach reakcji na rosyjską agresję w Ukrainie. W Rosji nie są już dostępne usługi Google ani Apple, wycofały się także niektóre międzynarodowe banki, sieci handlowe i inni usługodawcy. To m.in. McDonald, Starbucks, Zara, IKEA, Chanel, Coca-Cola, Adidas, ASOS, Burberry, H&M Group, Nike, Shell, Volvo, BMW. Mazda, Lufthhansa, BP, JYSK, Netflix, Bolt, UPS, DHL, FedEx czy Reserved.