Netflix poinformował w środę nad ranem, że w pierwszym kwartale 2022 roku stracił 200 tys. użytkowników (podczas gdy analitycy spodziewali się wzrostu o 2,5 mln). Ten - pierwszy od dekady spadek liczby subskrybentów - to głównie efekt wycofania się platformy z Rosji (strata 700 tys. osób z tamtejszego rynku), ale też rosnącej konkurencji i współdzielenia kont.
Polityka Netfliksa przez lata była jasna. Serwis pozwalał użytkownikom dzielić się loginami i hasłami do jednego konta bez dodatkowych opłat. Po wykupieniu jednego z dwóch wyższych planów Netflix umożliwia oglądanie różnych treści na dwóch lub czterech urządzeniach jednocześnie, z czego wiele osób korzysta. Co ważne, w regulaminie widnieje jednak zapis, że współdzielenie konta możliwe jest wyłącznie w ramach tego samego gospodarstwa domowego.
Netflix przez długi czas w żaden sposób nie weryfikował jednak, czy nie "pożyczamy" konta od sąsiada lub przyjaciela z drugiego końca miasta, a nawet po cichu na to przyzwalał. Efekt był łatwy do przewidzenia. Tajemnicą poliszynela jest, że dziś jedno konto w serwisie opłaca dwóch, trzech czy czterech znajomych (niemieszkających razem) dzieląc się kosztem dość drogiego abonamentu.
Netflix sam zresztą zdaje sobie z tego sprawę i zapewne chciałby proceder ukrócić, ale nie bardzo wie jak. Teraz włodarze platformy oficjalnie przyznali, że skala współdzielenia kont jest gigantyczna. Jak wynika z raportu finansowego firmy, konta współdzieli już ponad 100 mln osób. To prawie połowa z ogólnej liczby 221,6 mln aktywnych obecnie subskrypcji.
Współzałożyciel i prezes Netfliksa Reed Hastings przyznał, że platforma od zawsze miała użytkowników współdzielących konta, ale przez lata dynamicznego wzrostu problem ten "nie był dla niej wysokim priorytetem". Wyraźnie dał też do zrozumienia, że teraz nadszedł czas proceder ukrócić lub w jakiś sposób zarobić na osobach korzystających z cudzych kont.
Utrudnienie lub całkowite zablokowanie tego procederu czysto teoretycznie oznaczałoby dla Netfliksa przypływ dziesiątek, lub nawet milionów nowych osób opłacających abonament. Jeśli 100 mln z aktywnych subskrybentów dzieli się swoimi kontami, z Netfliksa realnie korzysta przynajmniej 320 mln osób, a w skrajnym przypadku (gdy z każdego ze 100 mln współdzielonych kont korzystają cztery osoby) nawet ponad pół miliarda widzów. Ale tylko ponad 220 mln za to płaci.
Netflix świetnie zdaje sobie jednak sprawę, że zablokowanie współdzielenia kont może nie tylko nie przysporzyć nowych abonentów, ale wręcz spowodować ich nagły odpływ, bo nie każdego będzie stać na samodzielne płacenie kilkudziesięciu złotych miesięcznie za dostęp do platformy. Nic dziwnego zatem, że Netflix przymierza się do rozwiązania problemu jak pies do jeża.
Netflix wydaje się mieć jednak asa w rękawie. Reed Hastings przyznał, że firma rozważa wprowadzenie nowego planu, który byłby tańszy niż wszystkie obecnie dostępne opcje, jednak obarczony koniecznością oglądania reklam. Szczegółów na razie nie zdradził, ale przyznał, że plan nie pojawi się zbyt szybko, być może dopiero za rok.
Zapewne mógłby być dobrą alternatywą dla osób, które zaczną uciekać z usługi z powodu zbyt wysokich kosztów. Na przykład, gdy Netflix faktycznie zdecyduje się w jakiś sposób ukrócić lub ograniczyć współdzielenie kont z innymi, przez co korzystanie z niego będzie droższe niż obecnie. Zwłaszcza że - jak przyznał teraz dyrektor operacyjny Netfliksa Greg Peters - firma rozważa pobieranie opłat od ludzi, którzy kontami się dzielą.
Taka opłata działa już w trzech krajach - w Chile, Kostaryce i Peru - gdzie możliwe jest dodanie do konta maksymalnie dwóch osób spoza swojego gospodarstwa domowego za niewielką opłatą (ok. 12-13 zł). Na razie na pozostałych rynkach Netflix podobnej funkcji nie wprowadził, ale platforma często testuje nowości w kilku wybranych państwach, aby potem dodać je w pozostałych.
W zeszłym roku Netflix testował też (również w Polsce) system weryfikacji kont osób, które współdzielą je z innymi. Przed zalogowaniem trzeba było potwierdzić dostęp do platformy poprzez adres e-mail lub numer telefonu przypisany do konta. Być może te trzy kroki (nowy plan, opłaty za współdzielenie i weryfikacja konta) to nowy sposób Netfliksa na walkę z milionami osób, które oglądają filmy i seriale na cudzych kontach.