Uber zrewolucjonizował sposób, w jaki zamawiamy przejazdy taksówką. Nie trzeba już szukać numeru telefonu do korporacji taksówkarskiej ani sprawdzać aktualnego adresu. Do wezwania kierowcy wystarczy smartfon z internetem i kilka minut. Uber najwyraźniej stwierdził jednak, że pora pójść o krok dalej. Firma chciałaby, aby w przyszłości kierowca przyjeżdżał na miejsce, zanim w ogóle zdążymy otworzyć aplikację. A przynajmniej tak wynika z wniosku patentowego, który Uber złożył właśnie w Stanach Zjednoczonych.
Przedsiębiorstwo planuje opatentować technologię, która potrafiłaby przewidzieć aktualne potrzeby klienta i ułatwiała mu błyskawiczne "zamawianie" przejazdu. Gdy tylko będziemy potrzebować transportu, kierowca już będzie czekać przed bramą - zanim w ogóle zdążymy sięgnąć po telefon i wyznaczyć trasę. Cały pomysł opiera się na przewidywaniu nawyków pasażerów, którym zająć ma się oczywiście sztuczna inteligencja. Algorytm oparty o AI ma na bieżąco analizować historię przejazdów, w tym dni tygodnia i godziny, gdy najczęściej korzystamy z aplikacji oraz adresy odbioru i miejsca docelowe.
Na tej podstawie Uber dowie się, że przykładowo pracę kończymy w dni powszednie o godz. 16, w poniedziałki i czwartki o 18 jeździmy na siłownię, a w soboty o 20 spotykamy się ze znajomymi, najczęściej w tym samym barze. Wiedząc to, Uber będzie mógł wysłać kierowcę w pobliże biura lub domu klienta, skąd będzie mógł rozpocząć potencjalny przejazd. W podobnym czasie aplikacja zapewne wyśle powiadomienie na telefon, dzięki czemu kurs będzie można potwierdzić jednym kliknięciem i od razu wsiąść do już czekającego samochodu. To znacznie szybsze i łatwiejsze niż wpisywanie adresu i czekanie na pojazd konkurencji, nawet jeśli ta zaoferuje niższą cenę.
Całość brzmi dość strasznie, ale złożenie wniosku patentowego zazwyczaj nie oznacza rychłego wprowadzenia pomysłu w życie. Warto jednak pamiętać, że sztuczna inteligencja już dziś wykorzystywana do przewidywania ludzkich nawyków. Netflix korzysta z AI do podpowiadania potencjalnie interesujących filmów, a aplikacjom do zamawiania jedzenia pomaga ona oszacować czas dostawy posiłku. Jak pisze Business Insider, Uber odrzucił prośbę o skomentowanie sprawy.