Huawei zaprezentował we wtorek w Monachium cały zestaw nowych produktów, wśród których znajdziemy dwa nowe laptopy (Huawei MateBook X Pro i MateBook 16s), tytanowe zegarki (Huawei Watch 4 i Watch 4 Pro) i dwa nowe smartfony – flagowego P60 Pro oraz składanego Mate X3. O flagowcu Huawei pisaliśmy już nieco na łamach Gazeta.pl, teraz przyszła pora, aby przyjrzeć się bliżej nowemu składakowi chińskiej marki. Tym bardziej że zapowiada się on naprawdę interesująco.
Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że producentowi udało się wreszcie upodobnić wymiarami i wyglądem składany smartfon do takiego o klasycznej konstrukcji. Huawei Mate X3 to smartfon rozkładany wzdłuż dłuższej krawędzi (czyli jak książka) i jednocześnie bezpośredni następca Mate’a X2, który pojawił się na początku 2021 roku. Te dla lata pozwoliły jednak firmie dopracować konstrukcję, bo w tym aspekcie nowy model przynosi małą rewolucję.
Większość składanych smartfonów, jakie trafiły do tej pory na rynek, przypominała bowiem raczej ultra drogie "cegiełki". Tym razem możemy już mówić o czymś, co przypomina wciąż stosunkowo gruby, ale jednak smartfon. Huawei Mate X3 po złożeniu ma 11,08 mm grubości, czyli ok. 3 mm więcej od typowego inteligentnego telefonu, a po rozłożeniu wartość ta spada do imponującego wyniku 5,3 mm. X3 jest też od przeciętnego smartfona tylko nieznacznie cięższy (o ok. 40 gramów) – waży zaledwie 240 gramów. Tym samym nowy składak z Chin jest najsmuklejszym i najlżejszym modelem w swojej kategorii. Dla porównania w przypadku zeszłorocznego Samsunga Galaxy Fold 4 wartości te wynosiły odpowiednio od 14,2 do 15,8 mm (po złożeniu), 6,3 mm (po rozłożeniu) i 263 gramy.
Składany smartfon Huawei Mate X3 fot. Bartłomiej Pawlak, Monachium
Huawei chwali się, że grubość zredukowano dzięki kilku nowym rozwiązaniom, a masę obniżyło zastosowanie m.in. aluminium lotniczego i włókna węglowego, ale zamiast słuchać przechwałek producenta, spędziłem kilka chwil z nowym składakiem. I okazuje się, że Mate X3 przypomina już zwyczajny smartfon, który mógłbym nosić w kieszeni przez cały dzień. Po złożeniu wymiarami i wielkością ekranu (6,4 cala) X3 nie odbiega od inteligentnych telefonów, z których korzystam na co dzień i całkiem przyjemnie leży w dłoni. Wspomniane 11 mm grubości wciąż da się odczuć, ale nie utrudnia zbytnio korzystania z urządzenia.
Po rozłożeniu Mate X3 jest niezwykle smukłym (aż za bardzo) małym "tabletem" z wyświetlaczem o przekątnej 7,85 cala i proporcjach zbliżonych do kwadratu. Warto zauważyć, że składa się on zupełnie na płasko, czyli ma identyczną grubość zarówno przy zawiasie, jak i krawędzi obudowy. To ułatwia trochę pracę z urządzeniem, gdy jest ono złożone. Przyczepić mogę się jedynie do wielkiej i znacznie wystającej wyspy z aparatami, choć dziś to niestety cecha charakterystyczna większości flagowych modeli.
Czas na suche cyferki. Huawei Mate X3 to nowoczesny flagowiec napędzany (co prawda zeszłorocznym, ale wciąż piekielnie wydajnym) Snapdragonem 8 Gen. 1 z 12 GB pamięci RAM i 512 GB przestrzeni na dane. Niestety smartfon nie obsługuje łączności 5G, co dla wielu klientów z pewnością będzie ogromnym minusem (więcej o tym jednak za chwilę). Zewnętrzny ekran urządzenia wykonano w technologii OLED, ma on rozdzielczość 2504x1080 pikseli i wspiera odświeżanie 120 Hz, a większy wyświetlacz główny to panel LTPS z rozdzielczością 2496x2224 pikseli i również obsługuje 120 Hz. Cieszy też fakt, że w obu przypadkach producent zastosował bardzo cienkie ramki wokół ekranów.
Wspomniana już potężna wyspa na pleckach kryje trzy aparaty. Ten główny dysponuje matrycą o rozdzielczości 50 Mpix i światłem f/1,8. Pozostałe dwa aparaty to szerokokątny (13 Mpix, f/2,2) oraz tele (12 Mpix, f/3,4). Co zaskakujące, z danych producenta wynika, że z optycznej stabilizacji obrazu korzysta wyłącznie ostatni z nich. Cóż, Mate X3 królem fotografii raczej nie będzie, ale to już zadanie flagowego w rodzinie Huawei modelu P60 Pro. Wypada jeszcze wspomnieć o baterii, która ma pojemność 4800 mAh. To stosunkowo niewiele, ale na ten moment trudno powiedzieć, jak często telefon trzeba będzie ładować w praktyce. Mate X3 obsługuje też szybkie ładowanie przewodowe 66 W i bezprzewodowe 50 W.
Składany smartfon Huawei Mate X3 fot. Bartłomiej Pawlak, Monachium
Na koniec zostało mi wymienienie kilku wad, które będą niestety trapiły składaka Huawei. Pierwsza to oczywiście brak 5G, które jest dziś pozycją obowiązkową wśród nawet stosunkowo tanich smartfonów. To oczywiście efekt amerykańskich sankcji, które uniemożliwiają chińskiemu producentowi korzystanie z tej technologii w swoich telefonach.
Drugi to brak dostępu do usług Google (tzw. Google Mobile Services), z których od lat nie znajdziemy już zresztą w żadnym nowym smartfonie Huawei (zamiast tego są Huawei Mobile Services). To oznacza, że nabywcy Mate’a X3 nie zapłacą wygodnie Portfelem Google, nie skorzystają z Asystenta Google jednym kliknięciem (lub hasłem) i nie skorzystają z wielu innych usług w potężnym portfolio amerykańskiej firmy. Brak sklepu Play oznacza też spory problem z (przynajmniej oficjalnym) dostępem do wielu popularnych aplikacji głównie z USA.
Huawei Mate X3 jest już dostępny w polskich sklepach i kosztuje 9999 zł (w zestawie dostajemy zegarek Watch GT 3). Cóż, potencjalni odbiorcy nowego składanego smartfona będą musieli sięgnąć do kieszeni bardzo głęboko.
---
Materiał został zrealizowany podczas wyjazdu sfinansowanego przez Huawei Polska. Artykuł jest subiektywną opinią autora.