Ładunki wybuchowe na elektrowni atomowej w Zaporożu? Ukraina ostrzega przed prowokacją Rosjan

Na dachu Zaporoskiej Elektrowni Atomowej umieszczono obiekty przypominające ładunki wybuchowe. Jak ostrzega ukraińska armia, ma być to prowokacja Rosja, w której chcą oskarżyć Ukrainę o atak na obiekt. W mediach trwa w tej sprawie kampania dezinformacyjna.
Zobacz wideo Anna i Justyna prowadzą obozy dla młodzieży. "Nie gwałcimy dzieci" ["Jesteśmy rodziną" - odc. 6. "Wychowamy wasze dzieci"]

Zaporoska elektrownia atomowa została przejęta przez Rosjan 4 marca 2022 roku i do dziś jest przez nich okupowana. Ukraińskie siły zbrojne poinformowały o prawdopodobnej prowokacji Rosjan w obiekcie. Zgodnie z informacjami wywiadowczymi we wtorek na dachach trzeciej i czwartej jednostki energetycznej zamieszczono obiekty przypominające kształtem ładunki. 

Rosjanie szykują prowokacje w Ukrainie. Będą udawać, że wysadzili zaporoską elektrownię atomową

Zdaniem ukraińskiego wojska detonacja ładunków nie zniszczy elektrowni atomowej, ale ma stworzyć obrazek, za pomocą którego będą przekonywać, że to Ukraińcy rzekomo zaatakowali obiekt. Rosyjskie media i kanały na Telegramie mają już siać dezinformację w tym temacie. Siły zbrojne Ukrainy zadeklarowały, że nie naruszają norm międzynarodowych praw wojennych. Jak dodano, armia monitoruje i kontroluje sytuację i jest gotowa działać w każdych warunkach. "Żadna prowokacja wroga nie przejdzie" - czytamy we wpisie na Facebooku

 "'Ukraina zamierza dziś wieczorem zaatakować elektrownię atomową w Zaporożu za pomocą broni precyzyjnej i dronów kamikaze' - RIA. Jak widzicie, rosyjskie media już się rozpisują o ataku, który 'mają przeprowadzić SZU'. Warto więc brać komunikat MON Ukrainy pod uwagę" - pisze na Twitter Bartłomiej Wypartowicz, dziennikarz Defence24 oraz założyciel profilu Raport Wojenny.

"Warto tutaj dodać, że na wielu kanałach Telegram, tych ewidentnie rosyjskich, ale również powiązanych z Rosją przez cały dzień pojawiają się wpisy o możliwym nocnym ataku Ukraińców na Zaporoską Elektrownie Jądrowa" - pisze dalej Wypartowicz. W kolejnym wpisie podkreśla, że może nic się nie wydarzyć oraz że zaleca ostrożne podchodzenie do tych informacji. 

Agencja Atomistyki odłącza główną zewnętrzną linię energetyczną w elektrowni atomowej w Zaporożu

Według służby prasowej, o godzinie 01:21 czasu kijowskiego zaporoska elektrownia została odłączona od linii energetycznej 750 kV. Przed rosyjską inwazją elektrownia była zasilana przez cztery linie energetyczne. Służby prasowe dodały, że MAEA obecnie nie posiada informacji, co spowodowało przerwę w dostawie prądu i jak długo ona potrwa. Zaporoska Elektrownia Jądrowa jest na razie zasilana z zapasowej linii 330 kV, która zapewnia siłowni energię elektryczną dla pracy pomp wodnych chłodzących reaktory. Poinformowała o tym służba prasowa Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, powołując się na dyrektora generalnego agencji Rafaela Grossiego. 

Grossi powiedział, że tym razem elektrownia uniknęła całkowitego odłączenia zasilania zewnętrznego, co miało miejsce siedem razy wcześniej podczas konfliktu. Dyrektor Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej zauważył, że to ograniczenie w zasilaniu elektrowni po raz kolejny pokazuje, jak niepewna jest sytuacja w zakresie bezpieczeństwa jądrowego i ochrony elektrowni.

Więcej o: