Elon Musk zrobił rewolucję, ale zapomniał o jednym szczególe. Skutki są komiczne

Policja z San Francisco wstrzymała działania pod siedzibą główną Twittera, gdzie pracownicy usuwali z fasady budynku nazwę i logo Twittera. Interwencja miała zatrzymać "nieautoryzowane prace", ale ostatecznie służby uznały, że nikt nie dopuścił się przestępstwa. Powód całego zamieszania jest absurdalny.

Elon Musk napotkał pierwszy problem podczas prowadzonego właśnie rebrandingu Twittera. Zgodnie z ogłoszoną w niedzielę decyzją Twitter zmienił swoje logo i nazwę na X, i ma stać się centrum usługowego imperium miliardera, które będzie funkcjonować pod tą samą nazwą. Musk tak spieszył z zerwaniem ze starą nazwą Twittera, że wiadomość nie zdążyła dotrzeć nawet do ochrony budynku.

Zobacz wideo Czy to konsola? Czy to komputer? Nie! To Steam Deck - sprzęt inny niż wszystkie [TOPtech]

Policja chciała powstrzymać "nielegalny" demontaż nazwy Twitter

Już w poniedziałek zaczęto prowadzić prace nad zmianą logotypu i nazwy Twittera na X. Znikające literki z siedziby na Market Street w San Francisco zaniepokoiły jednak ochronę budynku, w którym znajduje się centrala Twittera. Jak pisze "The Guardian", ani ochrona, ani właściciele budynku, nie zostali poinformowani o planowanych pracach, dlatego wezwano policję. Służby po dotarciu na miejsce potraktowały sprawę poważnie - przerwały demontaż i przesłuchały pracowników. Policja z San Francisco ostatecznie nie dopatrzyła się znamion przestępstwa, ale prac już nie wznowiono. Pracownicy wcześniej zdążyli usunąć tylko znak @ i pięć pierwszych liter ("twitt") z logo platformy społecznościowej. I to tylko z jednej z dwóch stron budynku. Obecnie po stronie, po której rozpoczął się demontaż, widnieje tylko końcówka "er" w logotypie. Nie jest jasne, kiedy zmiana logotypu na X zostanie wznowiona.

W niedzielę Elon Musk zapowiedział na Twitterze, że "wkrótce pożegnamy się z marką Twitter i wszystkimi ptakami" (ptak jest znakiem rozpoznawczym Twittera i znajduje się w jego logo). Miliarder najwyraźniej potraktował to stwierdzenie bardzo dosłownie. Jak pisał "New York Times", nawet nazwy sal w centrali Twittera zmieniono na takie, aby zawierały literę X, a nie kojarzyły się kultową marką.

Więcej o: