Premiera "Barbie" w reżyserii Grety Gerwig sprawiła, że postacią lalki zainteresował się cały świat. Barbie, jak i cały film wyróżnia charakterystyczna różowa stylistyka. Widzowie do kin chodzili ubrani właśnie w ten kolor, a w internecie pojawiły się różowe nakładki na zdjęcia i generatory lalek z twarzą danej osoby. Duża popularność danego zjawiska to jednak równie duża szansa dla oszustów, którzy korzystając z rozgłosu, jaki zdobył film, postanowili stworzyć narzędzia do kradzieży naszych danych.
"Ministerstwo Cyfryzacji ostrzega jednak, że ta z pozoru niewinna zabawa, to tak naprawdę operacja masowego zbierania danych internautów". Dwie popularne aplikację mogą tworzyć ryzyko dla naszych danych. Chodzi o barbieselfie.ai i bairbie.me.
Akceptując politykę prywatności usługi barbieselfie.ai dajemy dostęp do:
Z kolei "aplikacja bairbie.me nie spełnia wymagań Ogólnego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) o ochronie danych osobowych (RODO) – nie wiemy więc jakie informacje są przejmowane i do czego będą wykorzystywane" - informuje Ministerstwo Cyfryzacji.
W związku z ostrzeżeniem wydanym przez Ministerstwo Cyfryzacji firma Mattel, właściciel marki Barbie, skierowała do mediów oświadczenie, że Mattel oraz marka Barbie nie są właścicielami stron bairbie.me oraz barbieselfie.ai.
To nie pierwszy raz, gdy popularna zabawa z aparatem z pomocą filtrów jest zasłoną dymną dla oszustów. W 2019 r. z tego powodu usunięto z Google Play aż 29 aplikacji. Trzy z nich, Pro Camera Beauty, Cartoon Art Photo oraz Emoji Camera miały ponad 1 mln pobrań. Kilka kolejnych ponad 100 tys. Aplikacje w celu nałożenia filtra wysyłały zdjęcia na serwer, skąd następnie były kradzione.