W Irlandii Północnej wystąpiły w sumie dwa incydenty związane z wyciekiem danych. Pierwszy z nich polegał na udostępnieniu danych wszystkich funkcjonariuszy i ludzi zatrudnionych w policji (łącznie ok. 9,3 tys. osób) - chodzi m.in. o imiona i nazwiska, rangi, miejsce zatrudnienia i przynależność do jednostki, a nawet liczba godzin pracy w tygodniu - pisze w środę "Belfast Telegraph".
Znalazły się tam nie tylko dane osób pracujących w wywiadzie, ale też informacje na temat osób zawieszonych i tych, które przeszły na częściową emeryturę, a także na temat prawie 40 osób zatrudnionych w brytyjskiej Służbie Bezpieczeństwa (MI5), odpowiedzialnej m.in. za bezpieczeństwo wewnętrzne i ochronę tajemnic państwowych. Plik zawierał dane dotyczące w sumie 10 799 osób, a do każdego pracownika przypisanych było po 32 informacje - łącznie daje to ponad 345 tys. informacji. Zastępca szefa policji Chris Todd wyjaśnił, że ten wyciek nastąpił w wyniku błędu jednego z pracowników. Dane były widoczne w sieci przez ok. trzy godziny.
- To powód do poważnych obaw dla moich kolegów i ich rodzin
- przyznał. Policja wszczęła dochodzenie wewnętrzne, a komendant główny przerwał wakacje i wraca do Belfastu. Jeden z policjantów powiedział anonimowo w rozmowie z "Belfast Telegraph", że jest to prawdopodobnie największy wyciek danych w historii policji Irlandii Północnej.
Dziennik opisał również drugi incydent - ktoś ukradł laptop i dokumenty zawierające nazwiska około 200 osób zatrudnionych w policji Irlandii Północnej, a także policyjne radio. Do tego zdarzenia doszło w ubiegłym miesiącu, ale "Belfast Telegraph" napisał o nim w środę po raz pierwszy. Policja wciąż prowadzi śledztwo w tej sprawie. Zastępca szefa policji mówił dziś, że w związku z zagrożeniem dla funkcjonariuszy i ich rodzin, służby "przygotowują się na najgorsze". Dodał, że zdarzenie ma charakter "krytyczny".
Terroryści chcący jedności Irlandii jako republiki nadal traktują członków Służby Policyjnej Irlandii Północnej (Police Service of Northern Ireland, PSNI) jako reprezentantów znienawidzonej Korony Brytyjskiej. W czasie okresu zwanego "Troubles" - krwawego konfliktu domowego, który ciągnął się 30 lat - życie straciło ok. 300 policjantów. W tym roku alert antyterrorystyczny w regionie podniesiono do maksymalnego poziomu. To efekt próby zamordowania wysoko postawionego oficera policji w Omagh. John Caldwell był w stanie krytycznym, ale przeżył. Według policji sprawcy to członkowie tzw. Nowej IRA. Podczas wielkiego wycieku danych członkowie terrorystycznych organizacji mogli dostać do ręki niebezpieczne narzędzie.