Patriot Legal Defense Fund to fundusz, którego celem - wedle deklaracji - jest wsparcie jest byłych i obecnych współpracowników Donalda Trumpa. Powstał na początku sierpnia, a zebrane przy jego pomocy pieniądze mają pokryć... wydatki prawne samych twórców, którzy uwikłani są w liczne sprawy sądowe i dochodzenia. Jak pisał trzy tygodnie temu m.in. "The New York Times", fundusz prowadzi Michael Glassner, wieloletni doradca polityczny Trumpa wraz z innymi osób powiązanych z byłym prezydentem, ale celem zbiórki nie będzie pokrycie rachunków samego Trumpa.
Istnienie funduszu, który wspiera finansowo osoby uwikłane wraz z Trumpem w liczne zarzuty, budzi za oceanem ogromne kontrowersje. Najwyraźniej ktoś postanowił uniemożliwić wpłacanie datków na współpracowników byłego prezydenta i zrobił to w dość kreatywny sposób. Strona do tej pory zachęcała ludzi do wpłacania datków i pomocy "w obronie Donalda Trumpa" oraz "jego sojuszników".
Jak piszą amerykańskie media, strona została zhakowana, a jej treść i oprawa graficzna zmodyfikowane, tak aby zniechęcać do wpłat na rzecz funduszu. Witryna miała paść ofiarą hakera lub hakerów jeszcze w zeszły piątek, ale do dziś najwyraźniej nie odzyskano nad nią kontroli. Włamywacze zmienili logo kampanii prezydenckiej Trumpa, przekreślając jego nazwisko i dodając "Hej". Hasło "Make America Great Again!" (Uczyńmy Amerykę znów wielką) zmieniono z kolei na "America is already great!" (Ameryka już jest wielka). Pod banerem pojawił się z kolei napis "Nie wspieraj oszustów Donalda Trumpa".
Zhakowali stronę współpracowników Donalda Trumpa fot. zrzut ekranu ze strony https://patriotlegaldefensefund.com/
Haker zmienił też treść strony na osobistą wypowiedź przeciwko byłemu prezydentowi, w której wypowiada się na temat równości wszystkich obywateli wobec prawa. "W naszym kraju wszyscy muszą przestrzegać zasad, bez względu na to, kim są. Nasza Konstytucja, wielka księga zasad naszego narodu, mówi, że wszyscy jesteśmy równi. Nikt nie może być traktowany w specjalny sposób." - napisał na stronie haker. Dodaje w jednym z kolejnych akapitów, że prawdziwym celem Patriot Legal Defense Fund jest wykorzystanie pieniędzy obywateli do "wybronienia się od konsekwencji przestępstw".
Jak przypomina Forbes, według opublikowanego 13 sierpnia przez serwis The Daily Beast raportu, przycisk "Przekaż darowiznę" na stronie funduszu współpracowników Trumpa kierował do... strony prezydenckiej kampanii Donalda Trumpa w wyborach w 2024 roku. Forbes pisze, że czas zarejestrowania domeny (tuż po przeciekach do prasy na temat założenia funduszu) pozwala mieć wątpliwości, czy witryna współpracowników Trumpa w ogóle była autentyczna.
Jak pisaliśmy kilka dni temu, Donaldowi Trumpowi i 18 osób z jego otoczenia zostały postawione zarzuty. Byłemu prezydentowi postawiono 13 zarzutów, w tym o złamanie przepisów ustawy o przestępczości zorganizowanej, zmowę w celu dokonania fałszerstwa, poświadczanie nieprawdy oraz nakłanianie stanowych urzędników do złamania przysięgi. Grozi za nie aż do 20 lat pozbawienia wolności. Według śledczych pozwani wraz z 30 wspólnikami, którzy nie usłyszeli zarzutów, stanowili "organizację przestępczą zaangażowaną w różne powiązane przestępcze działania".