Janusz Cieszyński zapowiedział pod koniec lipca, że co miesiąc mObywatel będzie dostawał jedną lub dwie nowe funkcje. Teraz minister zapowiedział, że resort cyfryzacji pracuje już nad jedną z nich. Jeśli liczyliście na jakieś ułatwienie pozwalające skrócić czas załatwiania spraw w urzędzie lub chociażby możliwość złożenia wniosku o paszport online, będziecie zawiedzeni.
Zgodnie z zapowiedzią Cieszyńskiego, w mObywatelu będziemy mogli... oglądać mecze reprezentacji Polski. Aplikacja do załatwiania swoich spraw obywatelskich dostanie nową zakładkę, którą roboczo nazwano mTV. Znajdą się tam transmisje z meczów m.in. piłkarskiej i siatkarskiej reprezentacji oraz "cyfrowe dobra polskiej kultury" - filmy i inne utwory wyprodukowane za publiczne pieniądze.
W nadchodzącej kadencji chcemy wzbogacić mObywatela o kolejną funkcję, którą roboczo nazwaliśmy mTV. Zagwarantuje ona dostęp nie tylko do wydarzeń sportowych, ale także do cyfrowych dóbr polskiej kultury. Wyprodukowane za publiczne pieniądze utwory będą musiały docelowo być udostępniane także w tej formule
- napisał Janusz Cieszyński na portalu X.
Zapowiedź wprowadzenia takiej nowości do tego typu aplikacji zabrzmiała jak żart, co zresztą zauważyli komentujący na portalu X. Ale Cieszyński zapewnia, że "mTV" wcale żartem nie jest i dodaje, że nowość wpisuje się w światowy trend oraz pozwoli przyciągnąć do mObywatela kolejnych użytkowników, tym razem spragnionych sportowych wrażeń. Być może siatkarskich, bo - po porażce piłkarzy z Albanią w Tiranie - przyciągnięcie fanów piłki nożnej może okazać się karkołomnym zadaniem.
Minister nie zdradził, kiedy "narodowy Netflix" - jak to nazwał jeden z komentujących - zostanie dodany do mObywatela. Nie przyznał też, ile zaprojektowanie, stworzenie i przede wszystkim utrzymanie usługi streamingowej w aplikacji do załatwiania spraw urzędowych może kosztować podatników.