Microsoft rozdawał za darmo Windowsa 10. Ci, którzy skorzystali, po latach mają absurdalny problem

Użytkownicy Windowsów 10 i 11, którzy skorzystali przed laty z darmowej aktualizacji z Windowsa 7 lub 8, mogą mieć problemy z licencją. Te występują tylko przy zmianie płyty głównej i aktualizacji BIOS, ale uniemożliwiają korzystanie z komputera.

Windows 10 nie cieszył się zbyt dużą popularnością, gdy został wypuszczony. Żeby to zmienić Windows postanowił udostępnić go za darmo, ale tylko jako aktualizację dla osób, które kupiły już Windowsa 7 oraz 8. W ten sam sposób można było uzyskać dostęp do Windowsa 11. Osoby, które się na to zdecydowały w ostatnim czasie mają jednak problemy z wygasającą licencją, przez co nie mogą korzystać z komputerów

Zobacz wideo Kultowy XP i "pluskwa millenijna". Oto najlepsze i najgorsze wersje Windowsa [TOPtech]

Część osób, które uzyskały licencję na ostatnie dwa systemy Microsoftu poprzez darmową aktualizację z Windowsa 7 i 8 tracą ją, gdy próbują wymienić płytę główną lub przeprowadzić aktualizację BIOS. Po tych działaniach wyskakuje im komunikat, że licencja wygasła. Taki problem spotkał m.in. Toma Warrena z portalu The Verge. Dziennikarz wymienił płytę główną, na której miał zainstalowanego Windowsa 11. Gdy próbował aktywować system na nowym urządzeniu za pomocą klucza przypisanego do jego konta Microsoft, dowiedział się, że jego licencja jest nieaktywna. Musiał więc ponownie kupić Windowsa 11. 

Takich osób jest więcej. Czytelnik The Verge miał podobny problem, z czym zgłosił się do obsługi klienta. Poinformowano go tam, że Microsoft nie wspiera już kluczy produktów Windows 7, a więc nie mogą kontynuować jego licencji na Windowsa 10 Pro. Obsługa klienta potwierdziła też, że wymiana sprzętu nie narusza licencji, więc ta nie powinna zostać cofnięta lub zmieniona. 

Microsoft wie o problemie i stara się go rozwiązać

The Verge nie odpuściło jednak tematu i postanowiło spytać u źródła. Bill Babonas, główny menadżer produktu Windows przekazał, że Microsoft jest świadom problemu i prowadzi w tej sprawie ustalenia. Niefortunnie skierował jednak klientów do obsługi klienta, która jak wiemy z poprzednich akapitów, nie wiele może w tej materii wskórać. 

Więcej o: