"Die Welt": Niemcy czeka recesja. "Upadną na nos, mogą się już nie podnieść"

Niemcy zostają w tyle gospodarczo, ale nikt się tym nie przejmuje. Zamiast działać, koalicja kompromituje się na arenie międzynarodowej - pisze dziennik "Die Welt".
Zobacz wideo Polsce grozi recesja? Czerniak: Ryzyko pojawienia się stagflacji jest bardzo wysokie

W komentarzu zamieszczonym przez dziennik "Die Welt" w piątek (15.07.2022), Ulf Poschardt, redaktor naczelny gazety, krytykuje nieprzygotowanie Niemiec wobec obecnych i nadchodzących wyzwań politycznych i gospodarczych. O rządzącej koalicji pisze, że "zamiast podejmować środki zaradcze, nawołuje do wyrzeczeń, wstrzymuje tych, którzy chcą coś robić i kompromituje się na arenie międzynarodowej swoją transformacją energetyczną".

Jego zdaniem przyczyn obecnego stanu rzeczy szukać trzeba już podczas poprzednich kryzysów. Poschardt krytykuje, że wydawane hojnie pieniądze państwowe i ustępliwość Europejskiego Banku Centralnego zbyt długo zapewniały spokój. "Reformy w dużej mierze nie zostały zrealizowane, a nawet zostały cofnięte, zwłaszcza w Niemczech. Oszczędzanie stało się niewygodne, wygodne za to jest zadłużanie się. Staje się to jeszcze bardziej komfortowe, gdy rozsądne głosy w polityce finansowej i gospodarczej są traktowane przez medialny i kulturalny establishment jako zimne, bezduszne, aspołeczne, prawicowe itp." - czytamy.

Premier Polski Mateusz MorawieckiNiemcy zbudują w Polsce olbrzymią fabrykę. Morawiecki o... szparagach

Niemcy. Wysokie bezrobocie i dramatyczny brak rąk do pracy

Ulf Poschardt pod lupę bierze też wydatki rządu na politykę społeczną. Pisze o "delegalizowaniu krytycznych głosów" wobec projektów nazywanych postępowymi, które "karzą osoby osiągające wysokie dochody, podczas gdy brak wysiłku jest nagradzany". Jako przykład podaje wysoką liczbę bezrobotnych w Niemczech i jednoczesny dramatyczny brak rąk do pracy. "Mimo 2,36 mln bezrobotnych, na niemieckie lotniska ściągani są pracownicy z zagranicy, ponieważ tego typu praca jest dla lokalnych odbiorców transferów nieopłacalna" - pisze "Die Welt".

Komentator dziennika wskazuje też, że po raz pierwszy od 1991 roku bilans handlowy Niemiec spadł do poziomu minusowego, a żadna niemiecka firma nie znajduje się w pierwszej setce najbardziej wartościowych na świecie. "Ale nikogo to już nie obchodzi" - stwierdza autor i dodaje, że "Niemcy uwielbiają się naśmiewać z USA. Podzielony kraj, kapitalizm na Dzikim Zachodzie, broń! Ale bez względu na to, jak podzielona jest Ameryka, jej gospodarka działa. Dolar jest mocny i nawet dość stary i słaby prezydent jak Joe Biden przewodzi pewniej niż niejeden młody podmiot moralny w Europie".

Grecja - zdjęcie ilustracyjneDrogie ogrzewanie. Grecy zapraszają Niemców na zimę. "Będziemy na was czekać"

Transformacja energetyczna "wyśmiewana na całym świecie"

Poschardt ostro krytykuje też transformację energetyczną, nazywając ją "wyśmiewaną na całym świecie". Podkreśla, że nawet brutalna wojna napastnicza w Europie, "która jest też wynikiem nieudolnej zagranicznej polityki Merkel, nie podejmuje się prób skorygowania objętego kursu". "Strach nie jest dobrym doradcą, jak mówi przysłowie. W niemieckiej polityce prowadzi to faktycznie do kuriozalnych decyzji. Po średniej wielkości awarii elektrowni atomowej w Japonii, napędzany sondażami ówczesny, czarno-żółty (od tradycyjnych kolorów określających partie - przyp. red.) rząd przeforsował zwrot energetyczny, który teraz rozbija się o nasze nogi. Wall Street Journal już w 2019 roku mówił o 'najgłupszej polityce energetycznej świata'" - punktuje autor komentarza.

Widoki na przyszłość są - zdaniem komentatora - mało optymistyczne. "Niemcy upadną podczas nadchodzącej recesji na nos. Optymiści wierzą, że mentalność i krajobraz polityczny szybko ułożą się na nowo. Realiści mówią jednak o spadku, z którego możemy się już nie podnieść" - konstatuje Pochardt.

Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle

 
Więcej o: