Sąd wstrzymał prace regulacyjne na Odrze. Poseł PiS: Obce państwo miesza się do naszych akwenów

Naczelny Sąd Administracyjny oddalił zażalenie Wód Polskich i Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska na decyzję wstrzymującą prace regulacyjne na Odrze. Czy PiS zastosuje się do decyzji sądu? - pyta dziennikarka "Tageszeitung".
Zobacz wideo Kto zapłaci za termomodernizację? "To wyzwanie"

"Koparki po polskiej stronie Odry nadal pracują. Niemal jedna czwarta prac regulacyjnych mających zapewnić żeglowność tej drogi wodnej jest już zakończona. Jednak zgodnie z orzeczeniem Naczelnego Sądu Administracyjnego inwestor musi natychmiast przerwać prace, gdyż w przeciwnym razie ekosystemowi grożą nieodwracalne szkody" - pisze Gabriele Lesser w weekendowym wydaniu dziennika "Tageszeitung" (TAZ).

- Dla nas to jest przełom - komentuje Sascha Maier, pełnomocnik do spraw ochrony systemów wodnych Związku Ochrony Środowiska i Przyrody. Maier jest też przedstawicielem międzynarodowej platformy "Żywa Odra".

Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl

Naczelny Sąd Administracyjny potwierdza wyrok niższej instancji

Orzeczenie NSA potwierdziło wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z grudnia ubiegłego roku, który wstrzymał prace regulacyjne na Odrze. Wody Polskie odwołały się od tamtej decyzji i kontynuowały prace. - Teraz jest to niemożliwe. Wstrzymanie prac jest prawomocne - powiedział Maier. 

"TAZ" cytuje też Floriana Schoene z Niemieckiego Związku Ochrony Przyrody. Niemiecki ekolog uznał orzeczenie NSA za duży sukces organizacji ekologicznych. - Prace po polskiej stronie Odry powinny zostać bezzwłocznie wstrzymane - podkreślił.

Jego zdaniem katastrofa ekologiczna, która dotknęła Odrę latem 2022 roku, uzmysłowiła wszystkim, że priorytet powinna mieć działalność służąca wzmacnianiu odporności rzeki. Przypomnijmy, w lipcu i sierpniu doszło do masowego pomoru ryb w Odrze.

Poseł PiS krytykuje orzeczenie

Autorka artykułu zastrzega, że główne postępowanie w sprawie, a tym samym prawomocny wyrok, ma dopiero nastąpić. Spór prawny może trwać jeszcze kilka miesięcy, a być może nawet cały rok.    

"TAZ" zwraca również uwagę na negatywne reakcje na wyrok ze strony rządzącej w Polsce "narodowo-populistycznej" partii Prawo i Sprawiedliwość. Gabriele Lesser przytacza opinię posła Jerzego Materny, który nazwał orzeczenie skandalem.

- Obce państwo miesza się do naszych polskich akwenów wodnych, a sąd daje swoją zgodę, nie wysłuchując ekspertów - powiedział parlamentarzysta z PiS. Jego zdaniem "strona niemiecka" chce uniemożliwić Polsce inwestowanie w infrastrukturę rzeki. 

Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle

 
Więcej o: