Największy spadek emisji dwutlenku węgla od II wojny światowej. Ale i tak mamy duży problem

Z najnowszych wyliczeń organizacji Global Carbon Project wynika, że w tym roku ludzkość wyprodukowała 34 mld ton dwutlenku węgla. Tym samym pobity został kolejny rekord stężenia gazu w atmosferze - obecnie jest to aż 410 ppm (ang. parts per million - części na milion), czyli ok. 3200 mld ton CO2. W 2018 r. było to 407,9 ppm.

Na pierwszy rzut powyższy wynik powinien nas ucieszyć. 34 mld ton CO2 to aż o 7 proc. mniej niż w 2019 roku i największy spadek poziomu emisji dwutlenku węgla od II wojny światowej.

Stało się tak przez pandemię - która do tej pory zabiła ponad 1,5 mln osób - i związane z tym absolutnie wyjątkowe zamrożenie znacznej części globalnej gospodarki. Dlatego też można się spodziewać, że już za chwilę - kiedy zakończą się przeciwepidemiczne zamknięcia i świat znowu się rozpędzi - emisja CO2 powróci w znacznym stopniu do poziomów sprzed czasów koronawirusa. W raporcie Global Carbon Project można zresztą przeczytać, że to się już dzieje. Chiny - największy emitent CO2, które opanowały epidemię i ich gospodarka pracuje w normalnym trybie, prawie powróciły do poziomów produkcji CO2 z 2019 roku.

Problemem też jest to, że oceany i roślinność na lądzie są w stanie zaabsorbować w tym roku maksymalnie około 22 mld ton CO2. Biorąc pod uwagę trwające procesy wycinania lasów, szacuje się jednak, że w atmosferze pod koniec tego roku będzie około 19 mld ton CO2 więcej niż na jego początku. Ocieplenie klimatu będzie więc dalej postępować.

Zobacz wideo Nowe cele klimatyczne. "Bardzo dużo pracy jest przed nami"

Jak uratować świat?

A przypomnijmy, że już nie jest fajnie. Przez to, że stężenie CO2 w atmosferze jest największe od co najmniej 800 tys. lat (wynosi aż 410 ppm, czyli ok. 3200 mld ton), 19 z ostatnich 20 lat było rekordowo najcieplejszych. Mordercze susze, pożary lasów, potężne huragany, ulewy i topnienie lodowców - to wszystko już mamy i będziemy mieli jeszcze więcej.

Zdaniem Pierre’a Friedlingsteina, szefa projektu modelowania matematycznego zmian klimatu z Uniwersytetu Exeter, by ustabilizować klimat, trzeba zmniejszyć obecność CO2 w atmosferze, albo przynajmniej na początku zredukować wzrost jego stężenia. 

Drogą do tego powinna być coroczna redukcja emisji dwutlenku węgla o 1-2 mld ton w ciągu najbliższych 10 lat. To pozwoli utrzymać temperaturę na Ziemi na poziomie około 2 stopni Celsjusza powyżej poziomów sprzed czasów rewolucji przemysłowej.

Czy da się to zrobić? Bądźmy optymistami - wydaje się, że czas pandemii zachęcił polityków w wielu krajach do stworzenia programów takiego ożywienia gospodarczego, w którym kluczową rolę ma wspieranie rozwoju zielonej energii, kosztem spalania nieodnawialnych surowców w rodzaju węgla, gazu i ropy. Promowana jest coraz mocniej przy tym elektromobilność i przeróżne rozwiązania zmniejszające zużycie energii. Być może więc jeszcze uda nam się uratować świat. 

Tekst pochodzi z bloga PortalTechnologiczny.pl.

Więcej o: