Nagrania wykonaliśmy na północy i południu Warszawy. Niski poziom wody jest wyraźnie widoczny wszędzie - szczególnie gdy porównamy obecny stan z tym, jak wygląda rzeka, gdy wody w niej nie brakuje. Jednak poza centrum miasta, gdy Wisła staje się szersza, obraz suszy jest najbardziej uderzający.
W dniu wykonania zdjęć - 27 lipca - poziom wody na stacji pomiarowej na bulwarach warszawskich wynosił 31 cm. W nocy ponownie spadł do 30 cm. Bardzo niewiele brakuje już do rekordowo niskiego poziomu 26 cm, który notowano po raz pierwszy w 2015, a później 2018 roku.
Największa polska rzeka nie jest tu wyjątkiem. IMGW wydała ostrzeżenia przed suszą hydrologiczną dla kilkudziesięciu odcinków większych i mniejszych rzek. Ostrzeżenie jest wydawane, gdy przez 10 dni przepływ wody w rzece utrzyma się poniżej pewnego poziomu - średniego niskiego przepływu (SNQ) - który jest obliczany dla każdej rzeki.
Rzecznik prasowy warszawskich wodociągów (MPWiK) zapewnił w odpowiedzi na nasze pytania, że choć Wisła jest jednym z punktów poboru wody, to dostawy dla mieszkańców nie są zagrożone.
"Niski poziom wody w Wiśle, a także alert IMGW nie przekłada się na dostępność wody w stołecznej sieci wodociągowej. Z uwagi na to, że woda dla Warszawy pochodzi z dwóch niezależnych źródeł, tj. Wisły i Jeziora Zegrzyńskiego, nie ma obecnie ryzyka związanego z dostawami" - napisał rzecznik Marek Smółka.
Jak wyjaśnił, to Wisła jest głównym źródłem wody - spod jej dna ujmuje się wodę do uzdatnia, która zapewnia ok. 70 proc. zapotrzebowania miasta, a Jezioro Zegrzyńskie ok. 30 proc. "Jesteśmy jednak w stanie zmienić te proporcje i zwiększyć udział Zakładu Północnego w Wieliszewie (Jezioro Zegrzyńskie) w produkcji wody, gdyż stan wody w Jeziorze Zegrzyńskim jest stabilny, a pierścieniowa budowa systemu wodociągów w Warszawie pozwala na dotarcie w te rejony miasta, gdzie zwykle dostawy zapewnia Zakład Centralny (Wisła)" - napisał.
Zapewnił, że mimo trwającej suszy hydrologicznej zakłady MPWiK "są w stanie nie tylko zaspokoić aktualne zapotrzebowanie miasta na wodę (w ostatnich dniach dostarczaliśmy jej średnio 340 tys. m sześciennych na dobę), ale także, w razie potrzeby, zwiększyć produkcję uzdatnionej, warszawskiej kranówki".
Tym niemniej MPWiK rekomenduje mieszkańcom, by racjonalnie korzystali z wody - i to nie tylko w czasie suszy. Jak napisał rzecznik:
Przestrzeganie zasad związanych z codziennym korzystaniem z zasobów wody jest obowiązkiem każdego z nas i ma swoje skutki w przyszłości. Takie nawyki, jak na przykład zakręcanie wody podczas mycia zębów, prysznic zamiast kąpieli w wannie, ograniczenie podlewania ogródków wodą wodociągową, zbieranie deszczówki, powinny stać się normą, szczególnie w czasach, kiedy dostępność wody w wielu częściach świata, ale i w Polsce, jest realnym problemem.
Do suszy w Polsce przyczyniają się m.in. zmiany klimatu - mała ilość śniegu w zimie, nieregularne opady, wysoka temperatura. Więcej o przyczynach suszy przeczytasz w poniższym artykule: