Pozywamy Lasy Państwowe. Za to, że ukrywają przed obywatelami listy darowizn

Gazeta.pl zaskarżyła bezczynność 22 nadleśnictw wchodzących w skład Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu. Leśnicy odmówili nam udostępnienia list darowizn i dotacji, które przeznaczają co roku z puli na cele społecznie użyteczne.

Złożyliśmy do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Kielcach skargi na bezczynność 22 nadleśnictw Lasów Państwowych. Naszym zdaniem niezgodnie z prawem nie rozpoznały one naszego wniosku o udzielenie informacji publicznej.

Lasy Państwowe dysponują olbrzymim majątkiem. W 2021 r. ich przychody wyniosły ponad 10 mld zł. Pieniądze te LP zarobiły przede wszystkim na handlu drewnem, które pochodzi z lasów należących do Skarbu Państwa. To w imieniu Skarbu Państwa - a pośrednio, w imieniu nas wszystkich - LP opiekują się polskimi lasami.

W 2022 r. LP wydały 25,5 mln zł na tzw. cele społecznie użyteczne. To pieniądze, które każdy z 429 nadleśniczych przeznacza na wsparcie różnych organizacji i instytucji. Na co dokładnie? Tego próbowaliśmy się dowiedzieć, wysyłając wnioski o dostęp do informacji publicznej do 23 nadleśnictw wchodzących w skład Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu.

Listę przelewów udostępniło nam jedynie jedno nadleśnictwo - Radoszyce. Reszta pozostawiła wnioski bez rozpoznania, argumentując, że nie wykazaliśmy istnienia istotnego interesu publicznego do przekazania takich informacji, że to informacje przetworzone, wymagające od nich dodatkowej pracy oraz że nie uprawdopodobniliśmy, że jesteśmy dziennikarzami.

Uważamy, że nadleśnictwa złamały prawo, nie udostępniając nam informacji publicznej na wniosek (prawo do niej ma każdy obywatel) oraz zastosowały błędną wykładnię pojęcia "informacji przetworzonej", bo informacje, o które wnioskowaliśmy, były w ich posiadaniu i stanowiły informację prostą, niewymagającą przetworzenia. Wystarczyło przygotować proste zastawienie.

Uważamy też, że wykazaliśmy, iż wnioskowane informacje są szczególnie istotne dla interesu publicznego, bo środkami na cele społecznie użyteczne dysponują nadleśniczy, a ich przyznanie nie wymaga zgody RDLP. W związku z brakiem jakiejkolwiek kontroli nad zarządzaniem majątkiem Skarbu Państwa w zakresie przyznawanych darowizn, z punktu widzenia społeczeństwa niezbędne jest uzyskanie tych informacji i zweryfikowanie prawidłowości dokonanych rozporządzeń.

Uważamy, że działalność Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe, w którym nadleśnictwa, będące wewnętrznymi jednostkami organizacyjnymi Lasów Państwowych, zarządzają majątkiem państwowym, powinna być jawna, jak każda działalność związana z gospodarką środkami publicznymi. 

Jako dziennikarze, działamy w imieniu społeczeństwa. Zarówno odmowa udzielenia wnioskowanej informacji, jak i bezczynność organu, są działaniami przeciwko wolności mediów i według nas wskazują na chęć uniemożliwienia kontroli społecznej jednostek zarządzających mieniem skarbu państwa.

Ujawniliśmy, że nadleśniczy przelewał pieniądze na konto swojego klubu sportowego

Dzięki naszemu śledztwu udało się opisać rozdział środków na cele społecznie użyteczne w Nadleśnictwie Radoszyce. Opisaliśmy m.in. przypadek nadleśniczego, który przekazywał środki na cele społecznie użyteczne klubowi karate, którego jest prezesem, i w którym pracuje jako instruktor. Więcej na ten temat>>>.

W związku z tym przypadkiem tym bardziej uważamy, że uzyskanie informacji o podziale darowizn przyczyni się do zachowania transparentności zarządzania i wydatkowania środków publicznych, a także ujawniania zjawisk mogących nosić znamiona przestępstwa. 

To do zadań wolnych mediów należy w szczególności pełnienie funkcji kontrolnej względem władzy. 

Czy mamy rację i czy obywatele mają prawo wiedzieć, na co przeznaczane są pieniądze zarabiane przez państwowe gospodarstwo na zarządzaniu wspólnymi lasami wszystkich Polaków? Niech oceni to niezależny sąd.

Więcej o: