W zeszłym roku z powodu upałów we Włoszech zmarło 18 tysięcy ludzi - najwięcej ze wszystkich europejskich krajów. I to tam teraz skierowana jest uwaga śledzących obecną, trzecią w ciągu miesiąca, falę gorąca. Rekord gorąca dla Włoch (całego kontynentu) może paść jeszcze dziś, we wtorek 18 lipca.
By został pobity, temperatury muszą przekroczyć 48,8 stopnia - tyle padło na Sycylii dwa lata temu. Na razie prognozy zakładają, że można będzie tam zobaczyć 47 stopni. Jeszcze więcej - 48 stopni - może paść we wtorek w południowej części Sardynii. W Rzymie temperatura ma sięgnąć 43 stopni - jeśli tak się stanie, to będzie rekord dla tego miasta. Już w poniedziałek z powodu zwiększonego zapotrzebowania na energię elektryczną (klimatyzatory) miejscami w stolicy Włoch pojawiały się problemy z wyłączeniami prądu. Gorąco męczy też zwierzęta. Jak przekazuje Associated Press, według jednej z organizacji rolniczych, krowy z tego powodu dają o 10 proc. mleka mniej.
Około 60 proc. kraju według prognoz ma odnotować upały na poziomie przynajmniej 40 stopni Celsjusza. Na wtorek w 20 z 27 największych miast ogłoszono czerwone alerty. To najwyższy poziom zagrożenia, "z możliwymi negatywnymi skutkami dla zdrowia osób zdrowych i aktywnych, a nie tylko dla podgrup ryzyka, takich jak osoby starsze, bardzo małe dzieci i osoby z chorobami przewlekłymi" - podaje włoski resort zdrowia. Takich miast z alertami na środę 19 lipca jest jeszcze więcej - aż 23.
Czerwone alerty w największych włoskich miastach na 17, 18 i 19 lipca. Źródło: włoskie ministerstwo zdrowia
O ile w Polsce w najbliższych dniach dostaniemy chwilę oddechu, to nie wszyscy w Europie będą mieć tyle szczęścia. Poza Włochami koszmarnie gorąco będzie także wciąż w Hiszpanii - w północno-wschodniej części kraju na wtorek prognozowane są temperatury na poziomie 42-43 stopni, na większości pozostałego obszaru nie będzie specjalnie chłodniej: 35-39 stopni. To temperatura powietrza, przy gruncie jest znacznie bardziej gorąco, co także nasila ryzyko suszy i jest czynnikiem sprzyjającym pożarom. Takie pożary dotknęły już hiszpańskie Wyspy Kanaryjskie (choć geograficznie nie leżą one w Europie).
Upały w Hiszpanii - prognoza na wtorek 18 lipca. Źródło: Hiszpańska agencja meteorologiczna, https://www.aemet.es/es/eltiempo/prediccion/avisos?l=
Podobnie gorąco jest w Grecji, gdzie do tego doszły pożary w okolicach Aten, z nadmorskich kurortów trzeba było ewakuować tysiące ludzi. Piekielne upały uderzają nie tylko na lądzie, gdzie temperatury są nawet o 10 i więcej stopni wyższe niż przeciętnie o tej porze roku. Bardzo ciepło jest też w Morzu Śródziemnym - 25-28 stopni, a według niektórych doniesień, pojawiły się nawet odczyty 30 stopni. To poziom, który w przypadku temperatury powietrza postrzegany byłby jako wysoki, a w Polsce niemal upalny (upał występuje wtedy, gdy temperatura powietrza przy powierzchni ziemi przekracza 30 stopni Celsjusza).
"Bańka gorącego powietrza, która pojawiła się nad południową Europą, zamieniła Włochy i sąsiednie kraje w gigantyczny piec do pizzy" - przekazała w oświadczeniu Hannah Cloke, klimatolożka i geografka z University of Reading, którą cytuje Associated Press. "Gorące powietrze, które napłynęło z Afryki, pozostaje teraz na miejscu, a stałe warunki wysokiego ciśnienia oznaczają, że ciepło w morzu, na lądzie i w powietrzu nadal się buduje".
Takich baniek, określanych często mianem kopuł ciepła, jest trzy. Jedna to wspomniana europejska (ma swoje imię - najpierw był Cerber, teraz jest Charon). Podobna wisi nad Chinami, gdzie w niedzielę padł rekord ciepła - w odległej kotlinie, znanej z wysokich temperatur. Co ciekawe, w ciągu nieco ponad pół roku różnica między najniższą a najwyższą temperaturą wyniosła 100 stopni Celsjusza! Więcej na ten temat pisaliśmy w poniższym tekście:
Kolejna kopuła ciepła smaży południe i zachód Stanów Zjednoczonych. Upiornie gorąco jest m.in. w Phoenix, gdzie zanotowano 47,8 stopnia, przez 18 dni z rzędu były tam ponad 43 stopnie - i ma być tak dalej przynajmniej przez kolejny tydzień. W Dolinie Śmierci na pustyni w Kalifornii temperatura sięgnęła aż 53,3 stopnia - to jeszcze nie rekord, ale odczyt jest w grupie najwyższych temperatur zanotowanych w tym miejscu w ostatnich 90-ciu latach. W Teksasie za to w poniedziałek padł rekord zapotrzebowania na energię elektryczną w związku ze zwiększoną potrzebą chłodzenia klimatyzatorami.
Przedstawiciele ds. klimatu dwóch dotkniętych przez fale upałów krajów - USA i Chin - rozmawiają właśnie na ten temat w Pekinie. John Kerry przed spotkaniem z Xie Zhenhua, powiedział: "Mam nadzieję, że w ciągu następnych trzech dni będziemy mogli zacząć podejmować poważne kroki, które wyślą światu sygnał na temat poważnego celu Chin i Stanów Zjednoczonych, jakim jest zajęcie się wspólnym ryzykiem, zagrożeniem i wyzwaniem dla całej ludzkości, stworzonym przez samych ludzi".
Jak często powtarzamy, pogoda to nie to samo co klimat, na podstawie jednostkowych wydarzeń nie można wyciągać dalekosiężnych wniosków. Niemniej, jeśli prześledzić to, co dzieje się w ostatnich kilku dekadach i nałożyć na to naukowe prognozy klimatologów i badania meteorologów, dość jasny wniosek można już wysunąć: wraz z postępowaniem globalnego ocieplenia fale upałów będą coraz bardziej uciążliwe, częste i intensywniejsze. Są też tacy eksperci, którzy potrafią oceniać, na ile zmiany klimatu uprawdopodobniają obecnie dziejące się zjawiska pogodowe. Eksperci przyjrzeli się temperaturom prognozowanym w Europie na ostatnie dni. Ich analiza wskazuje, że taka fala upałów jest o wiele bardziej prawdopodobna z powodu zmiany klimatu, a miejscami byłaby bez niej praktycznie niemożliwa. Więcej na ten temat pisze w swoim najnowszym tekście Patryk Strzałkowski: