Kopalnia Frensztat w Trojanovicach powstała na początku lat osiemdziesiątych. Nigdy nie rozpoczęto jednak eksploatacji tego złoża węgla, szacowanego na ponad półtora miliarda ton. Działalności kopalni sprzeciwiali się mieszkańcy i samorządy z terenu, na którym - w przeciwieństwie do Śląska - nie było nigdy górniczej tradycji. Z tego powodu od 1995 roku kopalnia znajdowała się w "trybie konserwacji". Nie było to jednak tanie rozwiązanie.
Utrzymywanie nieczynnej kopalni kosztowało rocznie ponad półtora miliona euro. Konieczne było odpompowywanie wody, wietrzenie korytarzy i konserwacja urządzeń technicznych. Minister finansów Zbynek Stanjura, cytowany przez portal Ceske Noviny, mówił, że "okres niepewności był zbyt długi i cieszy się, że decyzja została podjęta w taki, a nie inny sposób". Zapadła ona już dwa lata temu, ale we wtorek 14 sierpnia symbolicznie z kopalni usunięto szychtę, czyli kontener przeznaczony do transportu materiałów i ludzi, i oficjalnie rozpoczęto likwidację.
Zasypywanie wyrobisk planowane jest na wrzesień. Trwa montaż urządzeń, które dokonają tych zasypań. - 11 września zrobimy próbę, a 12 września w pełni je wypełnimy. Samo zasypywanie to bardzo krótki proces, trzy niedziele i mamy zasypane - mówił w rozmowie z portalem Ceske Noviny Josef Lazárek, dyrektor spółki, do której należy kopalnia. Do jej zasypania zostanie wykorzystane około 200 tysięcy ton gruzu skalnego i odpadów kopalnianych. Górną warstwę będzie tworzyć beton.
Likwidacja kopalni potrwa do 2027 roku, czyli prawie 50 lat od jej budowy. Koszt szacuje się na około 6,5 mln euro. Na jej terenie mają powstać mieszkania, szkoły i obiekty rekreacyjne. Wieże szybowe, które nie zostaną wyburzone, mają być zaadaptowane na punkt widokowy i browar. - Nie chcemy przekształcać tego terenu tylko w obszar mieszkalny lub tylko w park przemysłowy. Chcemy, aby to miejsce łączyło wszystkie społeczne potrzeby - mówił burmistrz Trojanowic, Jirí Novotný.