Kosmiczny Teleskop Hubble'a skończył w zeszłym tygodniu 30 lat, ale jego historia jest zdecydowanie dłuższa. Pierwsze plany wyniesienia teleskopu na orbitę okołoziemską przy pomocy rakiety sięgają jeszcze lat 40. XX wieku. Budowa instrumentu badającego niebo spoza naszej planety miała oczywiście wyeliminować niekorzystny wpływ atmosfery na uzyskiwany obraz i zdjęcia wykonywane za pomocą teleskopu.
Ostatecznie projektowanie zaczęło się pod koniec lat 70., a datę wyniesienia teleskopu ustalono na rok 1983. Niestety, wielokrotne opóźnienia prac i rosnące koszty spowodowały, że ukończony Teleskop Hubble'a był zdecydowanie mniejszy, niż pierwotnie planowano i został wystrzelony dopiero 24 kwietnia 1990 roku przy wsparciu Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA).
Zresztą nie był to jeszcze koniec problemów z teleskopem. Po wyniesieniu na orbitę okazało się, że narzędzie nie działa do końca tak dobrze, jak chciała tego NASA (z powodu błędów przy sprawdzaniu zwierciadła głównego na Ziemi). Dzięki misji astronautów problem wyeliminowano, jednak w kolejnych latach Hubble wymagał serwisowania jeszcze kilkukrotnie. Z tego powodu m.in. w 2018 roku musiał zostać na pewien czas wyłączony.
Ostatecznie Kosmiczny Teleskop Hubble'a okazał się ogromnym sukcesem. Nie tylko pozwolił na wiele odkryć, lecz także dostarczył fantastycznych zdjęć głębokiego nieba. Teraz - z okazji 30-lecia wystrzelenia - NASA wykorzystała teleskop do zrobienia wyjątkowego zdjęcia.
Fotografia przedstawia dwie mgławice emisyjne (są to ogromne chmury oświetlonego przez gwiazdy gazu) w Wielkim Obłoku Magellana - galaktyce satelitarnej Drogi Mlecznej, położonej 163 000 lat świetlnych od nas. NGC 2014 oraz NGC 2020 (w lewym dolnym rogu zdjęcia) zostały odkryte przez Jamesa Dunlopa w 1836 roku, ale do tej pory nie doczekały się równie pięknego zdjęcia. NASA nazwała je "Kosmiczną Rafą", ponieważ ich fotografia przypomina kolorowy podwodny świat.
Hubble dał nam oszałamiające spojrzenie na wszechświat, od pobliskich planet po najdalsze galaktyki, które do tej pory widzieliśmy. Uruchomienie tak dużego teleskopu było rewolucją 30 lat temu, ale to astronomiczne "źródło" wciąż dostarcza rewolucyjnych informacji naukowych. Jego spektakularne obrazy władają naszą wyobraźnią od dziesięcioleci i będą inspirować ludzkość przez kolejne lata
- powiedział w piątek Thomas Zurbuchen, zastępca administratora ds. nauki w NASA.
Kosmiczny Teleskop Hubble'a pozwolił na bagatela 1,4 mln obserwacji astronomicznych, o które oparto aż 17 tys. zrecenzowanych prac naukowych. Pozwolił też na zmierzenie tempa rozszerzania się Wszechświata, dowiódł że supermasywne czarne dziury powszechnie występują w centrach galaktyk, sfotografował najdalszy zakątek kosmosu, jaki kiedykolwiek udało się zobaczyć (tzw. Ekstremalnie Głębokie Pole Hubble'a) i wiele więcej. Już teraz jest najbardziej "płodnym" obserwatorium kosmicznym w historii, a dane zebrane przez niego będą analizowane przez naukowców jeszcze przez lata.
Teleskop Hubble'a NASA
Po trzech dekadach pracy jest jednak narzędziem bardzo leciwym, dlatego NASA wraz z ESA i Kanadyjską Agencją Kosmiczną (CSA) od wielu lat budują następcę - Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Wielokrotnie większy od Hubble'a instrument ma nam pomóc jeszcze szerzej otworzyć oczy na Wszechświat (w przeciwieństwie do poprzednika będzie jednak prowadził obserwacje głównie w podczerwieni).
Jego ukończenie przeciąga się już od niemal dekady. Początkowo planowano wyniesienie Teleskopu Webba w kosmos już w 2011 roku, jednak historia lubi się powtarzać. Ciągłe opóźnienia i lawinowo rosnące koszty i tym razem sprawiły, że obecnie realną datą jest dopiero marzec 2021 roku. NASA przekładała jednak start misji już wielokrotnie, dlatego nie jest pewne czy tym razem nasze nowe "oko na Wszechświat" otworzy się zgodnie z planem.
Czytaj też: 10 najpiękniejszych zdjęć z Teleskopu Hubble'a. Robią ogromne wrażenie