Jeśli tylko patrzyliście w ostatnich dniach w stronę zachodniego horyzontu, na pewno zauważyliście bardzo jasno świecący punkt. To oczywiście Wenus, która z każdym dniem coraz bardziej zbliża się do Ziemi na swojej orbicie wokół Słońca.
Wenus na nocnym niebie nie da się pomylić z niczym innym. Jest trzecim najjaśniejszym obiektem nieboskłonu (po Słońcu i Księżycu), a w ostatnim czasie była najjaśniejszym obiektem nocnego nieba, bo Księżyc był w nowiu.
Dziś, jak donosi "Z głową w gwiazdach", Wenus osiągnie maksimum swojego blasku. Będzie najlepiej widoczna w całym 2020 roku. Złożyło się na to kilka czynników, m.in. obecna faza Wenus, jej odległość od Ziemi i wysokość nad horyzontem.
Drugą od Słońca planetę powinniście odnaleźć jeszcze przed zachodem naszej gwiazdy, a najlepsze warunki do obserwacji będą, gdy zrobi się już trochę ciemniej (od ok. 21:00). Warto zatem spojrzeć na niebo. Tym bardziej, że nad sporą częścią Polski możemy spodziewać się świetnej, bezchmurnej pogody.
Wenus będzie świetnie widoczna i z pewnością każdy rozpozna ją bez żadnego problemu. Widać ją nie tylko pod wiejskim niebem. Obserwacje można prowadzić również w mieście i to nie wychodząc z domu. Wystarczy balkon lub okno skierowane na zachód. Wenus świetnie widać gołym okiem, choć lepsze efekty uzyskamy korzystając choćby z najprostszej lornetki. Charakterystyczne fazy planety można z kolei obserwować już przez małe teleskopy.
Oczywiście dzisiejsze maksimum nie jest jedyną okazją do obserwowania planety. W następnych dniach będzie niemal niezauważalnie słabiej błyszczała na niebie, więc na obserwacje jest jeszcze trochę czasu. Warto jednak pamiętać, że z biegiem czasu zachody Słońca będą coraz później, a Wenus chować się będzie za horyzont coraz wcześniej.