Jakiś czas temu Europejska Agencja Kosmiczna ogłosiła, że rozpocznie rekrutację, której celem jest zatrudnienie nowych astronautów. ESA liczy, że w ten sposób uda jej się przeprowadzić "prawdziwą zmianę pokoleniową" i wnieść powiew świeżości w szeregi agencji.
Dla entuzjastów kosmosu to z kolei niezwykle rzadka okazja na zdobycie etatu astronauty. A zdaniem wielu, to jeden z najbardziej pożądanych i prestiżowych zawodów. Praca niewątpliwie należy do ciekawych i cieszy się sporym zainteresowaniem kandydatów, jednak wakaty pojawiają się najwyżej raz na kilka lub kilkanaście lat.
ESA od 1978 r. szukała astronautów tylko trzy razy, a ostatnia rekrutacja odbyła się w 2008 roku. W 2020 roku podobny nabór prowadziła co prawda NASA, jednak zgłoszenia przyjmowano jedynie od obywateli USA. Teraz (po raz pierwszy od ponad 12 lat) szansę na zostanie astronautą będą miały również osoby pochodzące z części europejskich państw.
W tym tygodniu Europejska Agencja Kosmiczna podała zdecydowanie więcej szczegółów na temat nadchodzącej rekrutacji. Dowiedzieliśmy się zatem m.in. tego, jakie wymagania należy spełnić, aby mieć szansę na otrzymanie etatu. Nie są one może bardzo mocno wyśrubowane, ale łatwo też nie będzie.
Pierwszym i najważniejszym warunkiem jest posiadanie tytułu magistra, magistra inżyniera (lub innego, wyższego stopnia) zdobytego na kierunku związanym z naukami przyrodniczymi, medycznymi, technicznymi, matematycznymi lub informatycznymi. Dodatkowo wymagane jest co najmniej 3-letnie doświadczenie w pracy w zawodzie (np. praca w laboratorium, prowadzenie badań w terenie lub praca w szpitalu).
Ważnym atutem jest tytuł doktora w jednej z wymienionych nauk lub ukończenie kilku kierunków studiów magisterskich. ESA dopuści też kandydatów, które (zamiast odpowiedniego tytułu naukowego) przestawią np. dyplom pilota doświadczalnego lub inżyniera ds. lotów testowych z jednej z wybranych szkół. Każdy taki przypadek będzie jednak rozważany indywidualnie.
Kolejnym wymogiem jest biegła znajomość języka angielskiego w mowie i piśmie na poziomie przynajmniej C1. Mile widziane jest też władanie językiem rosyjskim, jednak nie jest wymagane. Osoby nieznające rosyjskiego będą uczyć się go już po zatrudnieniu w ESA (rosyjski to drugi po angielskim język urzędowy na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej).
ESA będzie przyjmować aplikacje od 31 marca do 28 maja 2021 roku. Agencja zaznacza, że równie szanse mają wszyscy kandydaci bez względu na pochodzenie, płeć, orientację seksualną czy wiek. Zaznacza jednak, że specyfika pracy uniemożliwia zatrudniania osób starszych niż 50 lat. Aplikacje będą przyjmowane wyłącznie od obywateli krajów członkowskich ESA i stowarzyszonych z agencją państw (a więc m.in. od obywateli Polski).
ESA szuka nowych astronautów fot. ESA
Dopiero osoby, które spełnią wszystkie wymagania zostaną zakwalifikowane do składającej się z sześciu etapów rekrutacji. Początkowo ESA będzie sprawdzała umiejętności kandydatów w szeregu testów związanych z szerokim zakresem umiejętności i zdolności do pracy w roli astronauty. Będą to m.in. testy poznawcze, techniczne, psychologiczne czy fizyczne.
ESA zaznacza, że nie chce popadać w skrajności i nie szuka osób uprawiający sporty ekstremalne lub kaskaderów (choć jest otwarta również na nie). Wystarczy przyzwoita kondycja fizyczna, brak uzależnień (również od tytoniu), dobre zdrowie i sprawny wzrok (dopuszczalne są okulary lub soczewki). Oczywiście przyszły astronauta musi być też komunikatywny, towarzyski i stabilny emocjonalnie, a także musi dobrze radzić sobie w pracy zespołowej, w sytuacjach stresowych i pod presją czasu.
W kolejnych etapach ESA będzie prowadzić testy medyczne, które powinny sprawdzić predyspozycje kandydatów do długotrwałych misji kosmicznych. Dopiero w ramach 5. i 6. etapu odbędą się rozmowy kwalifikacyjne z osobami, które z powodzeniem przeszły przez pierwsze cztery etapy rekrutacji.
Całość potrwa kilkanaście miesięcy i zakończy się najwcześniej w październiku 2022 roku. ESA oczekuje, że wszystkie testy i rozmowy odbędą się stacjonarnie, co oznacza konieczność przemieszczania się po Europie. Zaznacza jednak, że przez obostrzenia związane z pandemią może być zmuszona do zmodyfikowania swoich planów lub wydłużenia procesu rekrutacji.
Jak podkreśla ESA, agencja jest otwarta również na osoby z niepełnosprawnościami. Część kandydatów może zostać zatem zakwalifikowana do projektu dla para-astronautów (Parastronaut Project).
Spośród wszystkich chętnych ESA wyłoni ostatecznie kilku szczęśliwców, którzy zostaną zatrudnieni. Nie zaczną oni jednak pracy od razu, a dopiero po rocznym szkoleniu wstępnym będą przydzielani do konkretnych zespołów. W późniejszych miesiącach przejdą dwa kolejne etapy treningów przygotowujących do bardziej skonkretyzowanych działań.
W czasie szkoleń przyszli astronauci będą musieli pracować w trudnych warunkach. Jednym z przykładowych zadań będzie eksploracja podziemnej jaskini, innym spędzenie dwóch tygodni w podwodnej stacji badawczej. ESA ostrzega jednak, że przyszli astronauci będą musieli przygotować się na znacznie większe niewygody.
Konieczne będą m.in. częste podróże, nieregularny czas pracy i przystosowanie się do bardzo wymagających warunków mieszkalnych na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, gdzie będą mieli szansę polecieć przyszli astronauci. Niewykluczone są również podróże na Księżyc i Marsa w przyszłości. Spora część zadań będzie jednak realizowana też na Ziemi.
ESA zamierza zatrudnić tylko od czterech do sześciu astronautów. Oznacza to, że walka o każdy wakat będzie niezwykle zacięta. Dla przykładu, przy okazji dwóch ostatnich rekrutacji prowadzonych przez NASA, zgłosiło się 12 i 18 tysięcy osób.
Europejska Agencja Kosmiczna nie podaje niestety zarobków przyszłych astronautów. Możliwe jednak, że pensje będą wyznaczane zgodnie ze skalą płacową A2-A4 obowiązującą m.in. w ESA lub NATO. Oznacza to, że astronauci zarobią prawdopodobnie od ok. 5,5 tys. euro (25 tys. zł) do niespełna 8 tys. euro (prawie 36 tys. zł) miesięcznie.