To 22. misja transportowa firmy SpaceX Elona Muska na zlecenie NASA. Jak na razie wszystko idzie dobrze, bezzałogowy statek Dragon ma według planu zadokować (autonomicznie) do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) w sobotę, o 11:13 polskiego czasu.
Ładunek waży 3300 kilogramów, to między innymi świeże owoce i warzywa - cytryny, cebule, awokado i pomidory. Obok nich NASA wysłała na orbitę mnóstwo małych morskich stworzonek. W tym 128 młodych kałamarnic z gatunku Euprymna scolopes (hawajska kałamarnica bobtail). Maleńkie, mierzące około 3 milimetry kałamarniczki biorą udział w badaniach nad wpływem lotów kosmicznych na wzajemne oddziaływanie między zwierzętami a żyjącymi w nich bakteriami.
Mała kałamarnica z gatunku Euprymna scolopes, przygotowywana do transportu na Międzynarodową Stację Kosmiczną Źródło: NASA/Isaac Watson
W naszych ciałach żyją ogromne ilości różnych mikrobów, które pomagają nam utrzymać zdrowie, a układ odpornościowy Euprymna scolopes jest podobny do ludzkiego. Naukowcy chcą sprawdzić, jak na wzajemne relacje na linii bakterie - gospodarz wpływa mikrograwitacja (czyli to, co sprawia, że astronauci mogą unosić się w stanie nieważkości). Zajmują się tym w ramach projektu nazwanego UMAMI (Understanding of Microgravity on Animal-Microbe Interactions - Rozumienie Mikrograwitacji w Interakcjach Zwierzę-Drobnoustroje).
"Zwierzęta, w tym ludzie, polegają na drobnoustrojach, aby utrzymać układ trawienny i odpornościowy w zdrowiu" - mówi Jamie Foster, główna badaczka w ramach UMAMI. "Nie rozumiemy w pełni, w jaki sposób lot kosmiczny zmienia te korzystne interakcje. Eksperyment UMAMI wykorzystuje świecące w ciemności kałamarnice, by zająć się tymi ważnymi kwestiami" - wyjaśnia.
No właśnie, Euprymna scolopes ma specjalne narządy świetlne, które wypełnione są świecącymi (luminescencyjnymi) bakteriami. Żyje z tymi mikrobami w symbiozie i wykorzystuje je do komunikowania się z innymi osobnikami swojego gatunku a także w celach obronnych. Jest też w stanie kontrolować to, jak mocno "świeci" - jeśli uzna, że to konieczne, może wypuścić z organów większość bakterii do morza. Pozostałe szybko się rozmnażają i gdy zbierze się ich odpowiednia ilość, kałamarnice znów zaczynają "świecić".
Jak podaje NASA, prowadzone na ISS badania mają między innymi pomóc w określeniu, czy loty kosmiczne wpływają na symbiotyczne relacje między drobnoustrojami a organizmami zwierzęcymi. To z kolei może dać wkład do prac nad zabezpieczeniem zdrowia astronautów w czasie dłuższych wypraw poza Ziemię.
W ładowni Dragona znajdują się jeszcze inne morskie stworzenia. Tak małe, że niewidoczne gołym okiem - mierzą od 0,01 do 1 milimetra. To 20 000 niesporczaków, które z powodu swojego wyglądu, a także upodobania do wilgotnych środowisk określane są też jako "wodne niedźwiedzie" (po angielsku water bears). Ich inna, równie urocza nazwa, to "mchowe prosięta".
Niesporczak ('wodny niedźwiedź') na animacji 3D. Shutterstock
Niesporczak, zwany 'wodnym niedźwiedziem' NASA/Thomas Boothby, University of Wyoming
To bardzo "kosmiczne" zwierzęta. Już kilkanaście lat temu naukowcy wysłali je na orbitę, gdzie przez 12 dni przebywały niemal odsłonięte. Po powrocie na Ziemię okazało się, że przeżyły, a do tego były w bardzo dobrym stanie. Bowiem niesporczaki, maleńkie bezkręgowce, to prawdziwi twardziele w przyrodzie. Znane są z tego, że są w stanie przetrwać w ekstremalnych warunkach temperatury, ciśnienia i promieniowania. To czyni je dobrymi organizmami do badań nad wpływem lotów w kosmos na organizmy zwierząt.
"Jedną z rzeczy, które naprawdę chcemy zrozumieć, jest to, w jaki sposób niesporczaki przeżywają i rozmnażają się w tych [ekstremalnych - red.] środowiskach i czy możemy dowiedzieć się czegokolwiek o sztuczkach, których używają i dostosować je do ochrony astronautów" - mówi Thomas Boothby, główny naukowiec w ramach tego eksperymentu.
W ramach swojej misji Dragon dostarczy na Międzynarodową Stację Kosmiczną także pierwszy z trzech zestawów paneli słonecznych, które mają zwiększyć moc pracujących już od 20 lat instalacji. Więcej mocy potrzebne jest także dlatego, że na stację zmierzać będzie coraz więcej kosmicznych turystów.