SpaceX to firma, która przez ostatnie lata zdążyła zrewolucjonizować przemysł kosmiczny. Prywatne przedsiębiorstwo postawiło sobie za cel jak największe obniżenie kosztów wysyłania ludzi oraz ładunków w kosmos i faktycznie się to udało. Nic dziwnego, że z usług SpaceX korzysta wiele firm, a także agencja kosmiczna NASA.
Rozwiązaniem okazało się sprowadzanie na Ziemię podstawowych członów rakiet, które - po odpowiednim przygotowaniu - mogą polecieć w kosmos jeszcze wiele razy. Droga do tego celu nie była łatwa i potrzeba było wielu katastrof, zanim proces został opanowany do perfekcji. Dziś tzw. boostery rakiet Falcon 9 bez problemów samodzielnie lądują na barkach na morzu oraz w kosmodromach na lądzie.
Teraz Elon Musk zapowiedział, że SpaceX niebawem przetestuje nowy sposób odzyskiwania raz użytych rakiet. Pomysł nie jest całkowicie nowy, bo miliarder wspominał już w styczniu br., że firma zastanawia się nad testami takiego rozwiązania. Teraz ogłoszono, że SpaceX spróbuje złapać możliwy do odzyskania człon rakiety Super Heavy Starship.
To obecnie największy na świecie statek kosmiczny, który w przyszłości ma pozwolić ludziom na dotarcie do Księżyca i na Marsa. Wciąż jest w fazie testów - dopiero na początku sierpnia pokazano go w całej okazałości, a niedługo powinien polecieć w pierwszy - wciąż jeszcze testowy - lot na orbitę Ziemi.
Jak określił to Elon Musk - który swoje plany tradycyjnie zdradził na Twitterze - "SpaceX spróbuje złapać największy kiedykolwiek obiekt latający robotycznymi pałeczkami". Ekscentryczny miliarder bez owijania w bawełnę dodał, że "sukces nie jest gwarantowany, ale (test) będzie ekscytujący". Istnieje spora szansa, że pierwsza próba złapania rakiety przez "robotyczne pałeczki" zakończy się spektakularną katastrofą. Na pierwszy ogień ma pójść booster oznaczony numerem 5.
Jak tłumaczył Elon Musk kilka miesięcy temu, zmiana metody odzyskiwania boosterów powinna pozwolić na rezygnację z bardzo ciężkich podpórek rozkładanych przed lądowaniem. Ich brak obniży koszty, pozwoli zmniejszyć masę całego zestawu (zaoszczędzi paliwo) i sprawi, że odzyskane rakiety będzie można szybciej przygotować do kolejnego startu.