Choć termin trzęsienie Marsa (ang. Marsquake) może wydawać się dziwny, został już na dobre ukuty przez naukowców. Pierwsze trzęsienia marsjańskiego gruntu o podłożu sejsmicznym naukowcy z NASA wykryli przy pomocy sondy InSight w kwietniu 2019 roku. Od tamtej pory trzęsienia rejestrowane są regularnie, a badacze odkryli ich już kilkaset.
W większości przypadków są to jednak stosunkowo słabe wstrząsy, których potencjalni astronauci na Marsie w ogóle by nie odczuli. Teraz badacze pochwalili się jednak wykryciem trzech największych trzęsień Marsa zarejestrowanych do tej pory.
Sejsmometr sondy InSight dwa rekordowe wstrząsy wykrył 25 sierpnia br. Miały one siłę 4,1 oraz 4,2 magnitudo, czyli zdecydowanie więcej niż większość rejestrowanych do tej pory. Jak podaje NASA, wcześniej najsilniejsze trzęsienie wykryto w 2019 roku i miało ono siłę 3,7 magnitudo czyli było pięciokrotnie słabsze od tego o sile 4,2 magnitudo.
To jednak nie koniec, bo niespełna miesiąc później badacze zarejestrowali kolejny wstrząs o sile 4,2 magnitudo. Stało się to 18 września, a więc dokładnie 1000 dni po wylądowaniu sondy na Marsie. Do dziś pozostaje to nie tylko najsilniejsze, ale i najdłuższe trzęsienie, jako udało się wykryć na Czerwonej Planecie. Trwało niemal 90 minut, czyli wielokrotnie więcej niż kilku lub kilkunastominutowe trzęsienia, jaki rejestrowano do tej pory.
Co więcej, analiza sygnałów wykazała, że silniejsze z trzęsień z 25 sierpnia miało swoje źródło aż 8500 km od InSight. To również nowy rekord. Najsilniejsze dotąd trzęsienia pochodziły z obszaru Cerberus Fossae oddalonego od sondy o 1600 km. Źródło trzęsienia z 18 września na razie jest nieznane, bo analiza sygnału jeszcze się nie zakończyła.
Co ciekawe, niewiele brakowało, a najsilniejszych dotąd trzęsień Marsa nie udałoby się zarejestrować. Sonda InSight miała spore problemy na Czerwonej Planecie, gdy jej panele słoneczne przykryła gruba warstwa pyłu. Naukowcy musieli wyłączyć część systemów, aby zaoszczędzić energię.
Następnie zdecydowano się posypać piaskiem krawędzi paneli za pomocą ramienia robotycznego zakończonego łyżką. Marsjański wiatr zdmuchując piach usunął też część pyłu z paneli, dzięki czemu sonda może teraz generować nieco więcej energii elektrycznej.