Meteoryt trafił w dom bohaterów "Klanu". Zapytaliśmy astronoma, czy jest to możliwe

Bartłomiej Pawlak
Internet zachwyca się jedną ze scen polskiego serialu "Klan", którą w ostatnią środę widzowie mieli okazję obejrzeć w TVP. W dom bohaterów uderzył... meteoryt. Zapytaliśmy astronoma, na ile jest to rzeczywiście możliwe i zastanawiamy się, co poszło nie tak.

Hitem ostatnich godzin w sieci stał się fragment z polskiego serialu "Klan" realizowanego przez TVP. Wszystko przez to, że w jednym z odcinków pokazano upadek meteorytu na dom głównych bohaterów. Internauci mocno zainteresowali się dość nietypowym pomysłem scenarzystów i chętnie komentują scenę z najdłuższego serialu polskiej produkcji.

Warto zatem wyjaśnić, czy scena w ogóle ma cokolwiek wspólnego z rzeczywistością i czy szkody wyrządzone w filmie zostały oddane realistycznie.

 

Czy meteoryt może spaść na dom?

Zacznijmy od tego, czy w ogóle zdarza się, aby w budynek uderzył meteoryt. Zapytaliśmy o to Krzysztofa Czarta, polskiego astronoma i dziennikarza naukowego z Centrum Astronomii UMK i czasopisma "Urania - Postępy Astronomii".

Uderzenie meteorytu w dom jak najbardziej jest możliwe. Meteoryty spadają w różne miejsca i w ciągu ostatnich kilkunastu lat mieliśmy takie przypadki

- mówi nam ekspert. Zaznacza jednak, że prawdopodobieństwo, że dojdzie do uderzenia w konkretny budynek, jest wręcz ekstremalnie małe. Potwierdza, że zdecydowanie mniejsze niż wynosi na przykład szansa na wygranie ogromnej sumy pieniędzy w loterii.

Jeśli chodzi o prawdopodobieństwo takiego trafienia, to - biorąc pod uwagę medialne doniesienia - podawane są liczby rzędu nawet jednego do 100 miliardów. Choć do tych obliczeń należy pochodzić z dystansem.

Ostatni taki (nagłośniony) przypadek miał miejsce w pierwszych dniach listopada, gdy skała z kosmosu uderzyła w ganek jednego z domów w północnej Kalifornii. Jego właściciel - jak sam opisywał - usłyszał wielki huk, poczuł zapach dymu i po chwili jego ganek zajął się ogniem. Świadkowie widzieli z kolei na niebie bolid, czyli bardzo jasny ślad pozostający po przelocie meteoroidu przez atmosferę.

Jakie szkody wyrządziłoby uderzenie kosmicznej skały w dom?

Podobnych przypadków było w przeszłości więcej, ale nie kończyły się one pożarami. Aby jednak oszacować możliwe szkody, trzeba znać wielkość meteoroidu (czyli kosmicznego kamienia) na chwilę przed uderzeniem w Ziemię. W przypadku tych małych kamieni - jak tłumaczy nam astronom - kończy się zazwyczaj na przebiciu dachu domu.

Szkody zależą od tego, jak duży jest meteoryt. Kamień wielkości dłoni zrobi dziurę w dachu i pewnie w podłodze. Co innego, jeśli będzie dużo większy - taki jak np. czelabiński z 2013 roku, który rozpadł się na pewnej wysokości, a w dość dużym promieniu powylatywały szyby w oknach. Jeżeli tego rodzaju skała trafiłaby w budynek, to z tego budynku nic by nie zostało - byłby tylko krater

- wyjaśnia Krzysztof Czart.

Dla porównania, gdy rakieta wojskowa trafi w budynek, z budynku zostają gruzy. W przypadku uderzenia meteoroidu takiego, jak ten z Czelabińska, energia jest nawet dużo większa, dlatego myślę, że z budynku nic by nie zostało

- dodaje.

Wspomniany przez eksperta kamień, który pojawił się w 2013 roku nad Rosją - zgodnie z szacunkami - miał 17-20 metrów przed wejściem w ziemską atmosferę. Eksplodował niespełna 30 km nad Ziemią, wywołując silną falę uderzeniową, która wybijała szyby w oknach i uszkodziła część budynków. Liczbę rannych określono wtedy na ok. 1500 osób (głównie zranionych odłamkami szkła), ale na szczęście nikt nie zginął.

Scenarzystów "Klanu" poniosła fantazja

Podsumowując, szanse na to, że kosmiczny kamień spada akurat na konkretny dom na warszawskiej Sadybie są niewyobrażalnie małe. Wciąż jest to możliwe, choć do tej pory nie odnotowano takiego przypadku. Najbliżej stolicy był Meteoryt Baszkówka, który w 1994 roku spadł na pole w okolicach Piaseczna.

Zupełnie inaczej wygląda jednak kwestia pokazania upadku meteorytu przez twórców serialu. Kamień nie tylko uderzył w dach i go przebił, ale nawet trafił w instalację elektryczną i ją zniszczył (zgasły światła). Dalej scenarzystów zupełnie poniosła fantazja.

Dokładnie 33 sekundy później z niewiadomych przyczyn pęka jedna ze ścian (pomińmy już zupełnie nierealistyczne efekty specjalne), a kolejne 4 sekundy później wypada jedna z szyb w drzwiach wewnątrz budynku. Trudno zatem dziwić się, że scena doczekała się wielu szyderczych komentarzy w internecie.

Więcej ciekawostek znajdziesz na Gazeta.pl

Więcej o: