UFO wchodzi w nową, naukową erę. Ma być przejrzyście, by znów nie pomylić mikrofalówki z kosmitami

Okazuje się, że kosmitów można pomylić z mikrofalówką. Aby uniknąć takich błędów i nadinterpretacji USA postanowiło zmienić podejście do badania UFO (dziś znane jako UAP). Po dekadach ukrywania i wyciszania doniesień na ten temat badania mają stać się transparentne. W tym celu powołano zespół, który po roku prac właśnie wystąpił po raz pierwszy publicznie.

Po dekadach mówienia o UFO (Unidentified flying object, niezidentyfikowany obiekt latający) termin ten stracił na wartości i zaczął kojarzyć się raczej z oszustwami, niż z prawdziwymi niewyjaśnialnymi zjawiskami. Zaproponowano więc termin UAP (Unidentified anomalous phenomena, niezidentyfikowane zjawiska anomalne), który w zeszłym roku przyjęło też NASA, chcąc zacząć nową erę badań w tej materii. W ubiegłym roku rząd USA stworzył więc przy Departamencie obrony biuro All-domain Anomaly Resolution Office (AARO). W jego skład wchodzą naukowcy, którzy mają doradzać NASA, jak naukowo i rzeczowo badać UAP. W środę 31 maja cały zespół wystąpił po raz pierwszy publicznie i opowiedział o swojej pracy. 

Zobacz wideo Naukowcy policzyli, kiedy spotkamy kosmitów. Czym jest paradoks Fermiego?

Wiele doniesień o UFO/UAP można wyjaśnić

Miesięcznie zespół otrzymuje od 50 do 100 nowych raportów na temat UAP - mówił podczas spotkania Sean Kirkpatrick, który jest szefem AARO, podaje BBC. Z tych doniesień jedynie 2-5 proc. może zostać sklasyfikowana jako prawdopodobnie prawdziwa anomalia. Inne doniesienia można dość łatwo wytłumaczyć. 

Czasem to bardzo proste wyjaśnienia, jak w przypadku pokazanego na spotkaniu nagrania, na którym widać serię kropek poruszających się po nocnym niebie. Wojskowy samolot nie zdołał przechwycić obiektu, ale szybko się okazało, że to komercyjny lot, który zmierzał w stronę dużego lotniska.

Dane dot. UAP potrafią być jednak bardziej zwodnicze. Jak w przypadku wybuchu fal, które odbierali australijscy naukowcy.  - Miały naprawdę dziwną strukturę. Ludzie nie mogli zrozumieć, co się dzieje. Potem zauważyli nagromadzenie się sygnałów w porze lunchu - powiedział David Spergel, szef zespołu ds. UPA w NASA. Okazało się, że instrumenty naukowców były tak czułe, że zbierały sygnały z mikrofalówek, których używali do podgrzewania posiłków. 

Doniesienia o UAP często są też iluzjami. Były astronauta i pilot z dekadami doświadczenia opowiedział historię, gdy leciał w pobliżu Virginia Beach i jego drugi pilot "był przekonany, że przelecieli koło UFO". Kelly tego nie zauważył, więc zawrócili i okazało się, że to, co zdawało się być spodkiem, to po prostu balon w kształcie Barta Simpsona. 

Mimo tego z raportu Pentagonu z 2021 roku wynika, że na 144 sygnały zebrane przez wojskowych pilotów, tylko jeden zdołano wyjaśnić. Oficjele nie wykluczyli możliwości, że były to obiekty pozaziemskie. 

Badania nad UFO/UAP mają być bardziej przejrzyste

Zbieranie danych na temat UAP jest utrudnione z wielu powodów. Atmosfera, jaka narosła wokół terminu UFO sprawiła, że komercyjni piloci niechętnie i rzadko raportują takie zjawiska. NASA oraz AARO za cel postawiły sobie między innymi zdjęcie ciążącego nad tematem odium. - Potrzebujemy wysokiej jakości danych, by zaadresować ważne pytania w sprawie UAP - mówił David Spergel. Szczególnie że za swoje badania w tym obszarze naukowcy byli nękani w internecie i mowa tu o osobach, które zasiadają w panelu AARO. 

Inną trudnością, jaką czeka naukowców, są granice prywatności. NASA i AARO mają pod górkę, bo choć mogą skierować największe narzędzia obserwacyjne na świecie w dowolne miejsce, to wiele osób, szczególnie w USA, nie lubi, gdy takie narzędzie przygląda się ich ogródkowi - mówił Sean Kirkpatrick.

Ale NASA nie chce nic więcej ukrywać w sprawie UAP. Badania mają być transparentne. Panel ekspertów ma zdecydować więc, co uznajemy za normę, by móc wykrywać anomalie. Będzie doradzać, które nagrania nadają się do analizy, a które mają zbyt słabą jakość. Eksperci zaproponowali też, że NASA tanim kosztem może stworzyć aplikację, w której będzie można zgłaszać niepokojące zjawiska. Obecnie AARO analizuje około 800 doniesień na temat UAP. Nie wiadomo jednak, czy panel dostanie od NASA więcej pieniędzy, ponad 100 tys. dol., które przekazano na jego utworzenie w ubiegłym roku. Magazyn Science zwraca ponadto uwagę, że spotkanie panelistów odbyło się w audytorium NASA, co jest dalekie od standardów naukowych komitetów doradczych. A w końcu AARO to w teorii niezależne wobec NASA biuro. 

Więcej o: