Niezwykle cenna kapsuła z 250-gramowym ładunkiem zostanie uwolniona 102 tysiące kilometrów nad powierzchnią Ziemi w niedzielę po południu polskiego czasu. Sygnał do wypuszczenia pojemnika sonda OSIRIS-REx otrzyma z centrum dowodzenia w momencie, gdy jej ustawienie będzie optymalne. Kapsuła wejdzie w atmosferę Ziemi z prędkością 44,498 kilometrów na godzinę. Miejscem lądowania ma być teren wojskowy na pustyni Utah o powierzchni 58 na 14 kilometrów. NASA i konstruktor sondy, firma Lockheed Martin Space, spędziły bardzo dużo czasu w tym roku, ćwicząc całą procedurę.
Tak wygląda kapsuła, która ma przynieść na Ziemię próbki z asteroidy Bennu. Zdjęcie z prób przechwytywania przed lądowaniem. Keegan Barber / AP
Po wylądowaniu, które ułatwią specjalne spadochrony, zespoły przejmujące wyruszą po ładunek. Najpierw zostanie podwieszony pod helikopterem i przeniesiony do pobliskiego tymczasowego bezpiecznego dla próbki pomieszczenia, gdzie zostanie przygotowany do kolejnego transportu. Tym razem na pokładzie wojskowego transportowego boeinga C-17, który zabierze cenny ładunek do Johnson Space Center w Houston. Tam, w specjalnie przygotowanym pomieszczeniu, będzie badana przez dwa lata. Fragmenty próbki trafią też do laboratoriów w innych krajach, a jej większość pozostanie nietknięta, po to, by w przyszłości mogli ją badać kolejni naukowcy - wyjaśnia CNN. Kluczowe jest uniknięcie zanieczyszczenia próbki jakimkolwiek materiałem z Ziemi.
To będzie pierwsza w historii próbka pobrana przez NASA z asteroidy w przestrzeni kosmicznej, która trafi na Ziemię. Wcześniej udało się tego dokonać tylko Japończykom, najpierw w 2010 roku, a potem w 2020 roku w ramach misji Hayabusa2 - blisko dwa lata temu na Ziemię dotarła próbka z asteroidy Ryugu. Tyle że w tamtych dwóch przypadkach pozyskane próbki były bardzo małe - z Ryugu przywieziono zaledwie łyżeczkę materiału. Tymczasem OSIRIS-REx ma dostarczyć aż 250 gramów.
Sonda Osiris-Rex na asteroidzie Bennu w październiku 2020 roku, tuż przed pobraniem próbek. AP / AP
Takie próbki są dla naukowców bardzo cenne. Pozwalają niejako zajrzeć głęboko w przeszłość, około 4,6 miliarda lat temu, w początki naszego Układu Słonecznego. Asteroidy postrzegane są jako pozostałości z czasów, gdy wielkie obiekty kosmiczne zderzały się ze sobą. Naukowcy uważają, że życie na Ziemi mogły zapoczątkować takie właśnie obiekty, które dostarczyły dpowiednie cząsteczki.
"Będziemy przyglądać się materiałowi, który istniał przed naszą planetą, a być może nawet jego części istniały przed Układem Słonecznym' - powiedział Dante Lauretta, główny naukowiec misji OSIRIS-REx, profesor nauk planetarnych i kosmochemii w Laboratorium Księżycowym i Planetarnym Uniwersytetu Arizony (cytujemy za BBC). "Staramy się poskładać w całość nasze początki. Jak powstała Ziemia i dlaczego jest to świat nadający się do zamieszkania? Skąd w oceanach wzięła się woda, skąd wzięło się powietrze w naszej atmosferze i przede wszystkim: jakie jest źródło cząstek organicznych, które stworzyły całe życie na Ziemi?" - dodał.
Badanie asteroid (zwanych także planetoidami) krążących w pobliżu Ziemi ma jeszcze jeden cel. Zrozumienie, z czego są zbudowane, a także poznanie ich orbit może pozwolić ustalić, które z nich mogą najbardziej zbliżyć się do naszej planety i kiedy oraz przygotować ewentualne działania zaradcze (takie jak próba zmiany orbity, po której dany obiekt się porusza, tak, aby oddalić ryzyko zderzenia z Ziemią).
Bennu, z której pochodzi próbka pobrana przez OSIRIS-REx, jest właśnie taką asteroidą. Jest szansa, że mocno zbliży się do Ziemi 24 września 2182 roku (prawdopodobieństwo zderzenia to mniej niż 1 proc). To niewielki obiekt, ze zdjęć dostarczonych przez sondę wynika, że ma około 500 metrów średnicy. Jej "rok" trwa 14 miesięcy - tyle potrzebuje do okrążenia Słońca. Wokół własnej osi obraca się co cztery godziny. Bennu zbudowana jest ze skał, na tyle luźno połączonych ze sobą, że sonda w czasie pobierania próbki zaczęła się w nie zanurzać jak w swego rodzaju gęstsze bagno. Takich niespodzianek w czasie misji, która rozpoczęła się w 2016 roku, było sporo. Przed NASA teraz ostatnie wyzwanie. Agencja będzie transmitować lądowanie kapsuły w niedzielę, od 16:00 czasu polskiego pod poniższym linkiem: