Koronawirus topi światowe rynki. Główne giełdowe indeksy zaliczają największe spadki od lat. Wall Street - od krachu z 1987 roku, czyli od "czarnego poniedziałku".
GPW w Warszawie tak mocno jak 12 marca 2020 roku nie spadła nigdy wcześniej. W tym wszystkim uwagę zwracał jeden indeks - CBOE Volatility Index, w skrócie określany jako VIX. Zyskał on w czwartek 40 proc.
Notowania indeksu VIX, zwanego 'indeksem strachu', 12 marca 2020 r. Źródło: investing.com
VIX zwany jest często "indeksem strachu". Wyliczany jest w oparciu o opcje na indeks S&P 500. Pokazuje tak naprawdę zmienność na rynkach, co zresztą widać w jego nazwie (z ang. volatility znaczy zmienność właśnie) - czyli nie odzwierciedla tego, jak coś mocno spada czy rośnie, ale to, jak bardzo te wskazania się różnią, jak bardzo rynkiem "huśta". Jeśli zmienność na rynku rośnie, znaczy to, że rośnie niepewność i niepokój wśród inwestorów - stąd nazwa "indeks strachu".
W piątek rano indeks już spadał (a giełdy w Europie na początku sesji rosły), ale na dłuższym wykresie widać, że jest najwyżej od czasu ostatniego kryzysu finansowego z 2008/2009 roku - a nawet ten poziom przebił.
Indeks VIX. Źródło: investing.com