Fed odpala kolejną bazookę w związku z koronawirusem. Kupi "praktycznie wszystko i bez ograniczeń"

Amerykański bank centralny idzie dalej w działaniach, które mają pobudzić gospodarkę tracącą przez pandemię koronawirusa. Fed zdecydował właśnie, że poszerzy swój programu skupu aktywów i to w zasadzie w nielimitowanym zakresie.
Zobacz wideo Jak szybko polska gospodarka odbije się po recesji związanej z koronawirusem? Prezes Polskiego Funduszu Rozwoju odpowiada

Fed już dwa razy ściął stopy procentowe - do niemal zera - i odpalił program skupu aktywów o wartości 700 miliardów dolarów. Od ostatniej akcji minął tydzień, a bank postanowił wejść do gry jeszcze mocniej. 

Koronawirus. Fed kontratakuje

Rezerwa Federalna, by zasilić rynek w gotówkę, będzie teraz skupować szeroki wachlarz papierów wartościowych w nielimitowanej ilości. Ostatnio ogłoszony program (czwarta odsłona tak zwanego QE - z ang. quantitative easing, luzowania ilościowego) zakładał wydanie 500 mld na papiery skarbowe, a 200 mld na papiery zabezpieczone hipotekami. Teraz ilość pieniędzy, jakie bank może przeznaczyć na te aktywa (czyli de facto "wydrukować") ma być nieograniczona.  

"Fed stwierdził, że nie będzie czekać na polityków i sam zrobi całą stymulację. Kupi niemal każdy papier dłużny, będzie pożyczać bezpośrednio firmom" - napisali ekonomiści mBank Research w pierwszym szybkim poście na ten temat na Twitterze.

To odniesienie do przeciągających się w Kongresie negocjacji w sprawie wielkiego rządowego pakietu stymulującego gospodarkę, którego wartość miałaby przekroczyć bilion dolarów. 

"Kolejna bazooka. Fed będzie kupował praktycznie wszystko i bez ograniczeń. Ruch dobry, ale jeśli pomoże na krótko (to zależy od pandemii) to panika będzie potężna" - skomentował z kolei analityk Piotr Kuczyński.

Bazooka na pomoc gospodarce, rynki bez zachwytu 

Działanie Fed miało wspomóc rynki. I tak się stało, ale na bardzo krótko. Komunikat banku pojawił się w okolicach godziny 13:00 polskiego czasu - na około 1,5 godziny przed startem sesji giełdowej w USA. Kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy, które były wcześniej na solidnych minusach, zdecydowanie odbiły. Poprawiły się też nastroje na giełdach w Europie, niektóre z nich z głębokich spadków wyszły na plusy.

Notowania niemieckiego indeksu DAX.Notowania niemieckiego indeksu DAX. Źródło: investing.com

Euforia jednak szybko opadła i przed 16:00 zarówno Wall Street, jak i Europa były już na minusach. Końcówka handlu była niewiele lepsza i główne indeksy w USA zakończyły dzień podobnie jak te europejskie, na ok. 3-proc. minusach. 

Notowania w USA i Europie, 23 marca, ok. 16:00.Notowania w USA i Europie, 23 marca, ok. 16:00. Źródło: investing.com

"Stało się jasne, że nasza gospodarka stanie w obliczu poważnych zakłóceń" - napisał Fed w komunikacie. "Muszą być podjęte agresywne działania w sektorze publicznym i prywatnym, by ograniczyć utratę miejsc pracy i dochodów oraz wspierać szybkie ożywienie po ustąpieniu zakłóceń" - wyjaśnia bank. Te agresywne działania po jego stronie to nie tylko skup aktywów, ale także pomoc dla dużych pracodawców (przez ułatwienia dotyczące finansowania za pomocą kredytów i emisji obligacji), działania wspierające rynek kredytów studenckich, samochodowych i kart kredytowych, a także wsparcie samorządów. 

Amerykański bank centralny patrzy nie tylko na inflację, jak jego europejscy odpowiednicy, ale także na stopę bezrobocia. A w ostatnich dniach napłynęło wiele ponurych prognoz w tym temacie. Zaledwie w niedzielę przedstawiciel oddziału Fed w St. Louis, James Bullard, szacował, że bezrobocie w USA może wzrosnąć do 30 proc. i wzywał do zdecydowanych działań. 

Więcej o: