O całej sprawie informuje Kontakt 24, który otrzymał doniesienia o tym zdarzeniu bezpośrednio od zaniepokojonych turystów. Część z nich zgłasza wątpliwości wobec wiarygodności testów. W podobnym tonie wypowiada się biuro podróży Itaka odpowiadające za organizację wyjazdu.
- Dwa samoloty z klientami poleciały we wtorek z Katowic i z Warszawy. Łącznie 360 osób. Na miejscu zostały we wtorek przeprowadzone testy, według procedur. Po pięciu-sześciu godzinach drogą telefoniczną, esemesową, klienci zostali poinformowani o zakażeniach i zarówno strona egipska, klienci, jak i my jesteśmy zaskoczeni, że tak dużo osób - tłumaczyły cytowany przez serwis, Piotr Henicz, wiceprezes biura podróży Itaka.
Sami turyści zwracają uwagę, że żadna z zakażonych według testów nie ma objawów, a o ich wynikach zostali poinformowani telefonicznie bez potwierdzenia prawdziwości testów. Obecnie turyści przebywają w izolacji w różnych hotelach. Niektórzy są pilnowani przez strażników. Poszkodowani uskarżają się na to, że nikt ich nie zbadał, a prywatnie zamówieni lekarze nie zostali wpuszczeni do hotelu.
Turyści, ale także organizator wyjazdu podaje pod wątpliwość wiarygodność testów - Nasz kontrahent kontaktował się z Ministerstwem Zdrowia i zapadła decyzja, żeby wyrywkowo, kilka osób, wybrać i ponownie zrobić testy. Bo wszyscy się zastanawiają, czy nie doszło do błędu - wyjaśnił Piotr Henicz. W przypadku błędów powtórne testy zostaną przeprowadzone na wszystkich turystach, aby mogli wrócić do kraju w terminie.
Na razie Egipt nie zmaga się z druga falą epidemii koronawirusa. W czwartek 8 października potwierdzono 121 nowych przypadków zakażenia koronawirusa. Od początku września dzienna liczba zachorowań nie była wyższa niż 200 przypadków. Łączna liczba zakażeń w Egipcie to ponad 104 tys. przypadków, liczba ofiar przekroczyła 6 tys.