W Danii zdecydowano się wybić wszystkie norki. Zabitych zostanie 15-17 mln zwierząt. Powodem jest mutacja koronawirusa, którą wykryto u zwierząt na fermie. Władze Danii od jakiegoś czasu starały się ograniczyć transmisję i rozwój wirusa między norkami, poprzez wybijanie zwierząt. Działania nie przyniosły jednak zamierzonych skutków. W związku z tym podjęto drastyczną kroki dot. wszystkich norek w Danii.
- To bardzo poważna sprawa. Zmutowany wirus norek może mieć poważne konsekwencje dla trwającej na całym świecie pandemii - powiedziała Premier Danii Mette Frederikse. Jak dodała, zakażenia nową mutacją koronawirusa wykryto w ostatnich dniach na 207 z 1139 ferm futerkowych w Danii.
Jak informuje Stowarzyszenie Otwarte Klatki w liście do naszej redakcji, sytuacja w Danii, choć bardzo przykra, to nie budzi zaskoczenia. Ubijanie norek w ostatnich miesiącach miało miejsce na, co trzeciej duńskiej fermie. Duński profesor Hans Jørn Kolmos, ekspert w dziedzinie infekcji pomiędzy ludźmi a zwierzętami, podkreśla, że to, co się wydarzyło w Danii, było do przewidzenia, a władze kraju powinny podjąć bardziej stanowcze kroki o wiele wcześniej.
Koronawirus został wykryty nie tylko na fermach norek w Danii, ale także we Włoszech, Hiszpanii, Szwecji oraz Holandii, gdzie przyspieszono wygaszenie przemysłu o trzy lata w związku z sytuacją. Problemy występują także w USA, gdzie dochodzi do masowego wybijania norek w celu wyeliminowania zakażeń wśród zwierząt.
Otwarte klatki informują, że już od kwietnia zabiegają u Głównego Inspektoratu Weterynarii o wykonanie kontroli na polskich fermach futrzarskich pod kątem obecności koronawirusa.
Biorąc pod uwagę sytuację w innych krajach europejskich oraz fakt, że każdego roku w Polsce hoduje się ponad 5 milionów norek (na największej fermie, znajdującej się w Góreczkach, woj. wielkopolskie, przebywa ok. 500 tysięcy zwierząt), należy przypuszczać, że problem zakażenia koronawiursem występuje także na polskich fermach.
- piszą Otwarte Klatki. Zdaniem stowarzyszenia dobrym powodem do kontroli byłoby zgłoszenie przez hodowców większej śmiertelności norek. Pojawiają się jednak obawy, ze hodowcy nie sygnalizują takiej sytuacji, aby nie budzić niepokojów w związku z pracami nad nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt, która zawiera zapis o zakazie hodowli zwierząt na futro w Polsce.