Kolejny powiat żółtą strefą, jeden blisko czerwonej. Na razie tylko w teorii, ale wkrótce decyzje

W powiecie lubelskim odnotowano w ostatnich 14 dniach tyle nowych zakażeń koronawirusem, że mógłby on zostać żółtą strefą. Stale rośnie też liczba przypadków w sąsiednim powiecie łęczyńskim, który jest coraz bliżej granicy dla czerwonej strefy.
Zobacz wideo Przewodniczący Porozumienia Rezydentów o ochronie zdrowia: Musimy coś zrobić. To jest ostatni moment

Żółte i czerwone strefy na razie w Polsce nie obowiązują, ale - zgodnie z rządowymi zapowiedziami - pojawią się wraz z pogarszaniem się sytuacji epidemicznej. Minister zdrowia Adam Niedzielski powtarza, że umowną granicą jest średnio tysiąc zakażeń w skali roku - po jej przekroczeniu rząd rozważy wprowadzenie regionalnych obostrzeń.

Do granicy tysiąca zakażeń jest coraz bliżej i jest w zasadzie pewne, że czterocyfrowe liczby zaczną pojawiać się w codziennych raportach resortu zdrowia już w tym tygodniu. Na razie średnia z ostatnich siedmiu dni to ok. 766 nowych zakażeń dziennie, ale jeśli obecne tempo przyrostu nowych przypadków utrzyma się, i ten wskaźnik przekroczy tysiąc zapewne najpóźniej w przyszłym tygodniu.

"Zgrywa" się to więc z doniesieniami RMF FM, że ewentualne restrykcje mogą wejść w życie "nawet w najbliższych dniach". Z drugiej strony, pytana o tę sprawę prof. Magdalena Marczyńska z Rady Medycznej przy Premierze powiedziała PAP, że "na ten temat nie było podczas ostatnich spotkań ani słowa".

Koronawirus w Polsce Koronawirus w Polsce. Rada Medyczna nie rozmawia o obostrzeniach. "Na teraz"

Żółte i czerwone strefy

Jak zapowiada minister zdrowia Adam Niedzielski, ewentualny powrót restrykcji będzie miał miejsce w żółtych i czerwonych strefach. Żółtymi strefami będą powiaty z przynajmniej 12 zakażeniami na 10 tys. mieszkańców w minionych 14 dniach. Z kolei czerwonymi strefami będą ogłaszane powiaty, w których liczba zakażeń na 10 tys. osób przekroczy 24. Niedzielski zapowiedział przy tym wyjątek - jeśli powiat będzie lepiej wyszczepiony od średniej w kraju, jego kolor strefy będzie obniżony o jeden poziom.

Zgodnie z najnowszymi danymi epidemicznymi - analizowanymi przez Piotra Tarnowskiego - do (na razie teoretycznej) żółtej strefy właśnie wpadł drugi powiat. Tym razem - lubelski (w województwie lubelskim), czyli "okalający" miasto Lublin. Powiat lubelski sąsiaduje z łęczyńskim, który warunki dla żółtej strefy spełnia już od ponad tygodnia i w zasadzie jest coraz bliżej objęcia go czerwoną strefą. W ostatnich 14 dniach odnotowano tam już ok. 20 zakażeń na 10 tys. mieszkańców.

W obu regionach odsetek osób zaszczepionych przeciw COVID-19 jest niższy od średniej dla kraju, więc nie miałyby one szans na "ulgowe" potraktowanie.

Coraz więcej kolejnych powiatów niebezpiecznie zbliża się też do granicy 12 zakażeń na 10 tys. osób w minionych 14 dniach - czyli "kwalifikującej" do żółtej strefy. Według danych analizowanych przez Tarnowskiego, już przynajmniej ok. 10 nowych przypadków na 10 tys. osób notują powiaty: węgrowski (woj. mazowieckie), niżański (woj. podkarpackie), janowski, kraśnicki, parczewski, m. Biała Podlaska, m. Lublin (woj. lubelskie) i górowski (woj. dolnośląskie).

Spośród nich tylko miasto Lublin jest wyszczepione lepiej od średniej krajowej. To oznacza, że - zgodnie z zapowiedziami ministra Niedzielskiego - nie zostałby on żółtą strefą nawet po przekroczeniu poziomu 12 zakażeń na 10 tys. osób (musiałaby zostać tam przekroczona granica 24 przypadków). 

COVID-19. Koronawirus w Polsce (zdjęcie ilustracyjne) Prof. Banach: Nie ma sensu wprowadzać lockdownu w całym kraju

Na razie nie ma decyzji

Należy jednak podkreślić, że powyższe kalkulacje są na razie wyłącznie teoretyczne. Nie zapadły jeszcze żadne oficjalne decyzje w zakresie podziału kraju na żółte i czerwone strefy. Niewykluczone, że dodatkowym kryterium przy klasyfikacji powiatów do nich będzie też obłożenie lokalnych szpitali. 

Nie wiadomo też dokładnie, jakie obostrzenia obowiązywałyby w żółtych i czerwonych strefach. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami ministra Niedzielskiego, raczej mają one polegać na bardziej restrykcyjnych limitach klientów niż na zamykaniu całych branż. Jednocześnie mają w jak najmniejszym stopniu dotykać osób zaszczepionych. Jak ustaliło radio RMF FM, niewykluczone jest także wprowadzenie na powrót obowiązku noszenia maseczek na otwartym powietrzu.

Więcej o: