Adam Niedzielski w rozmowie w Radiu ZET przyznał, że na horyzoncie widać już widmo kolejnej, piątej epidemii koronawirusa. - Według naszych pierwszych prognoz - a te prognozy w tej chwili są bardzo obciążone ryzykiem, w tym sensie ta doza niepewności jest bardzo duża - wygląda na to, że druga połowa stycznia będzie tym momentem, kiedy zacznie się fala związana z omikronem - wyjaśniał minister zdrowia.
Szef resortu zdrowia twierdzi też, że obowiązujące od połowy grudnia obostrzenia w Polsce "w poważny sposób ograniczają mobilność i ryzyko zakażenia koronawirusem". Dotyczy to także ograniczenia nauki stacjonarnej w szkołach na trzy tygodnie.
Adam Niedzielski został zapytany również o to, czy jest możliwość wprowadzenia twardego lockdownu. - Nie można niczego wykluczyć, ponieważ w tej chwili za mało wiemy na temat omikrona oraz jego charakterystyki, jeśli chodzi o zakaźność i zjadliwość. Epidemia jest bardzo dynamiczna, mamy nową sytuacją dotyczącą pojawienia się omikrona. Jeśli będziemy mieli kryzys, jakiego do tej pory nie mieliśmy, to oczywiście te narzędzia będziemy stosować coraz szerzej - odpowiedział.
Przeczytaj więcej informacji o epidemii koronawirusa na stronie głównej Gazeta.pl.
Szef resortu, pytany o to, czy po 31 stycznia nastąpią zmiany w obowiązujących restrykcjach, powiedział, że wspomniana przez dziennikarkę data "jest umowna". - Jeżeli sytuacja będzie się pogarszać, to oczywiście te restrykcje mogą zostać zaostrzone o wiele wcześniej - podkreślił Niedzielski.
Adam Niedzielski zaznaczył również, że rozważane są także "wszystkie scenariusze" dotyczące obowiązkowych szczepień dla dorosłych. Ministerstwo Zdrowia ma nawet prowadzić w tej sprawie rozmowy m.in. z Przemysławem Czarnkiem.