O tym, że w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej trwają prace nad pomysłem corocznego świadczenia dla emerytów, wiadomo od kilku miesięcy. Świadczenie, korzystając z dobrego wizerunkowego doświadczenia z programu Rodzina 500 plus, również miałoby wynosić 500 zł. Środki mogłyby być wypłacane już od przyszłego roku.
Jeszcze w lipcu szefowa resortu Elżbieta Rafalska mówiła, że raz do roku dodatek 500 zł mogliby otrzymywać seniorzy z emeryturami do 1500 zł brutto miesięcznie. Świadczenie w takiej wysokości, według danych ZUS, pobiera obecnie ok. 25-30 proc. z rzeszy ok. 9 mln emerytów. Koszt jednorazowej wypłaty tym osobom kwoty 500 zł oscylowałby więc w granicach 1,2 mld zł.
Jak wynika jednak z informacji dzisiejszego "Dziennika Gazety Prawnej", na sfinansowanie nowego programu Ministerstwo Finansów szuka 2,5 mld zł. Nawet doliczając koszty administracyjne, ta kwota mocno „rozjeżdża się” z pomysłem ograniczenia świadczenia wyłącznie do osób z najniższymi emeryturami. Program może zatem objąć dużo większą grupę seniorów, nawet ponad połowę wszystkich emerytów w kraju. Na razie resort pracy dopiero rozważa różne scenariusze, nie stworzył jeszcze oficjalnego projektu ustawy.
Nie wiadomo też, czy Ministerstwo Finansów zdoła zmieścić w przyszłorocznym budżecie kolejne 2,5 mld zł. Jak pisze jednak „DGP”, w resorcie jest „dobra wola”, a nawet jeśli pomysł „500 plus dla emerytów” nie zostanie zapisany w budżecie, to decyzję o wypłacie świadczenia można podjąć w ciągu roku gdy „sytuacja finansowa na to pozwoli”.
Warto przypomnieć, że w latach 2018-2020 co roku będziemy mieli wybory. W 2018 r. będą to wybory samorządowe, w 2019 r. do Parlamentu Europejskiego oraz parlamentarne, a w 2020 r. prezydenckie. Pomysł „500 plus dla seniorów”, i to bez istotnych ograniczeń wyłącznie do wąskiej grupy emerytów z najniższymi świadczeniami, może mieć na celu nie tylko poprawę sytuacji materialnej tych osób, ale i zmotywowanie ich do poparcia PiS w wyborach.
„500 plus dla emerytów” to nie pierwszy pomysł na dodatkowe pieniądze dla tej grupy (po podwyżce emerytury minimalnej do 1000 zł). W marcu premier Beata Szydło i wicepremier Mateusz Morawiecki snuli plany programu „10 000 plus”, który zakładałby bonusy za opóźnienie decyzji o przejściu na emeryturę. Ostatecznie pomysł nie został zrealizowany.
Od października, w związku z obniżeniem wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn, o emeryturę będzie mogło wystąpić, wg szacunków ZUS, dodatkowo ok. 331 tys. osób. Jak wynika z analiz rządowych, z możliwości wcześniejszego przejścia na emeryturę w październiku może skorzystać nawet ponad 80 proc. z uprawnionych, czyli ponad 265 tys. osób.
***