Weekend w Niemczech zapowiada się wietrznie, co będzie skutkować kolejnym rekordem produkcji energii z wiatru. Analitycy prognozują, że w niedzielę energii w niemieckiej sieci będzie więcej niż wynosi zapotrzebowanie i jej ceny spadną poniżej zera. Ujemne ceny za energię już się w Niemczech zdarzały, ale w najbliższy weekend pierwszy raz mają szansę utrzymać się przez cały dzień. Niemieccy producenci prądu mogą mieć więc dwa wyjścia – albo dopłacać odbiorcom, by pobierali więcej prądu albo wyłączyć turbiny, by zmniejszyć moc.
Jak twierdzi Bloomberg, prognozuje się, że w niedzielę o rano moc niemieckich elektrowni wiatrowych sięgnie 39 190 megawatów. To połowa zapotrzebowania na prąd w Niemczech i równowartość produkcji 40 przeciętnych reaktorów w elektrowniach jądrowych. To także niemal tyle, ile wynosi moc zainstalowana wszystkich polskich elektrowni (41 296 MW na dzień 31.12.2016 r.) Moc elektrowni wiatrowych u naszych zachodnich sąsiadów stanowi już jedną trzecią mocy zainstalowanej i nadal będzie rosnąć. Niemcy planują w tym roku podnieść moc tego typu instalacji o 9 procent.
W Europie moc elektrowni wiatrowych pokrywa około 10 procent zapotrzebowania na energię. W Polsce, na koniec 2016 roku pokrywane było około 7,5 procenta zapotrzebowania energetycznego. Do 2020 Polska zobowiązała się do 19,13 proc. udziału energii z OZE w ogólnej produkcji. Koszt produkcji energii z wiatru spada i będzie spadać – według Bloomberg w ciągu najbliższych 20 lat koszt produkcji prądu w elektrowniach wiatrowych spadnie o 71 procent. Dotychczas subsydiowani producenci energii z wiatru powoli przestają potrzebować pomocy państwa – w Niemczech ma powstać elektrownia wiatrowa budowana bez wsparcia państwa.