Wprowadzony 7 grudnia do służby w Royal Navy 65-tonowy okręt okrzyknięto najbardziej zaawansowaną jednostką w historii Wielkiej Brytanii. Budowa liczącego 280 metrów statku trwała osiem lat. W trakcie prób morskich wykryto przeciek w uszczelnieniu jednej ze śrub.
Rzecznik Royal Navy robił dobrą minę do złej gry: - Próby morskie są dokładnie po to, aby znaleźć możliwe do naprawienia problemy wstępne i poradzić sobie z nimi – powiedział. – Przewidziane w umowie naprawy trwają w Portsmouth, a próby morskie odbędą się zgodnie z planem w przyszłym roku, kiedy będziemy kontynuować szczegółowe testy statku, zanim wejdzie do służby - dodał.
Brytyjski dziennik Sun podał, że w wyniku niewłaściwego uszczelnienia śruby HMS Queen Elizabeth każdej godziny nabierał 200 litrów wody. Zdaniem Sun, naprawa kosztować będzie konstruktorów okrętu miliony funtów.
Queen Elizabeth i bliźniacza jednostka Prince of Wales to owoce pracy konsorcjum Aircraft Carrier Alliance. Tworzą je brytyjski koncern zbrojeniowy BAE Systems wraz z brytyjską spółką Babcock oraz brytyjskim oddziałem francuskiej firmy Thales. Koszt budowy obu jednostek to 6,2 mld funtów.
BAE Systems napisało w komunikacie, że brytyjski okręt flagowy zostanie naprawiony, zanim znów podejmie swój program morski w 2018 roku. Prace mają potrwać kilka dni i nie będą wymagały umieszczenia jednostki w suchym doku.
Problemy pojawiły się także w kontekście zamówień na myśliwce F-35 od konsorcjum z amerykańskim koncernem Lockheed Martin na czele. Maszyny mają służyć m.in. na HMS Queen Elizabeth.
Komisja obrony brytyjskiej Izby Gmin opublikowała raport, w którym stwierdza „niedopuszczalny brak przejrzystości” w programie zakupu myśliwców. Wskazuje, że departament obrony nie dostarczył szczegółowych informacji o ostatecznej cenie każdego samolotu, która według jednej z gazet mogła wynieść nawet 155 milionów funtów. Producent informował ostatnio o znacznie niższej kwocie – poniżej 77 milionów funtów.
- Zdecydowanie odrzucamy jakiekolwiek sugestie braku przejrzystości w programie F-35 – odpowiedział rzecznik departamentu obrony. – Program jest realizowany na czas, w ramach kosztów i nie tylko oferuje naszemu wojsku najnowocześniejszy myśliwiec na świecie, ale także daje ponad 24 tys. miejsc prac w Wielkiej Brytanii.