Rzecznik Finansowy informuje KNF i UOKiK, że otrzymuje „liczne” skargi od osób, które za pośrednictwem Idea Banku albo jego oddziału - Lion’s Banku - kupiły w ofercie NIEPUBLICZNEJ obligacje spółki GetBack.
Skargi klientów wobec banków są mocne, i już widać, że zapewne będą się za nimi ciągnąć latami. Chodzi np. o zarzuty, że obligacje korporacyjne GetBack miały być przedstawiane jako „bezpieczna inwestycja z gwarancją zysku”, „bezpieczna alternatywa dla lokat bankowych” czy wręcz „inwestycja pewniejsza od lokaty”. Co więcej, przedstawiciele banku mogli sugerować, że obligacje danej emisji są zabezpieczone, w sytuacji, gdy te papiery zabezpieczone NIE BYŁY. Potencjalni inwestorzy mieli być ponadto kuszeni nie tylko bezpieczeństwem, ale i płynnością inwestycji.
Inne pretensje klientów, opisywane przez Rzecznika Finansowego, dotyczą m.in. presji czasowej związanej z inwestycją - gdyż dokument „Propozycja nabycia obligacji”, zawierający istotne informacje np. o ryzyku, bywał przesyłany nawet na dzień przed terminem zapłaty za zakup obligacji - co utrudniało podjęcie przemyślanej decyzji. W skargach pojawiają się też zastrzeżenia formalne dotyczące procedury zawarcia umowy.
Rzecznik Finansowy, w związku z tymi skargami, poprosił Komisję Nadzoru Finansowego o „poddanie pod rozwagę przedstawionej sprawy”, a do UOKiK zwrócił się z prośbą o zbadanie, czy Idea Bank nie naruszał zbiorowych interesów konsumentów - przede wszystkim oferowania klientom produktów nieodpowiadających ich potrzebom. Obu instytucjom Wiktorow przypomniała także, że wobec Idea Banku były już niegdyś podnoszone nieco podobne zarzuty - dotyczące sprzedaży „toksycznych” produktów ubezpieczeniowo-inwestycyjnych.
Tydzień temu Rzecznik Finansowy tłumaczył, że bezpośrednio w przypadku skarg na GetBack ma nieco związane ręce, bo spółka „zasadniczo nie jest podmiotem rynku finansowego”. Rzecznik może natomiast podejmować kroki dotyczące m.in. relacji inwestor-bank (lub inna instytucja finansowa pośredniczącej w sprzedaży obligacji), choć tylko po uprzednim wyczerpaniu przez inwestora trybu reklamacyjnego.
W liście przesłanym do naszej redakcji, Idea Bank pisze, że "dokłada najwyższej staranności, aby proces obsługi klienta był realizowany zgodnie z obowiązującymi procedurami, a pracownicy banku mają obowiązek postępować zgodnie z przyjętymi standardami i kodeksem etycznym". Jednak "każdy proces z udziałem ludzi wiąże się jednak z ryzykiem, dlatego pojawiające się zgłoszenia klientów, niezależnie od ich przedmiotu, są w banku indywidualnie analizowane".
Rolą bankierów Lion’s Bank było przekazywanie informacji o możliwości nabycia obligacji i kierowanie zainteresowanych klientów do domu maklerskiego zajmującego się dystrybucją tych papierów wartościowych. Wszelkie dokumenty klient otrzymywał z domu maklerskiego oferującego obligacje, zawierały one informacje o ryzykach i warunkach inwestycji
- pisze bank.
Tymczasem, jak donosi „Rzeczpospolita”, sprawą audytu w GetBacku zajmie się Komisja Nadzoru Audytowego, działająca przy Ministerstwie Finansów. Decyzja w tej sprawie miała zapaść 22 maja. Ministerstwo Finansów nie ujawnia jednak szczegółów.
Getback mocniej pod lupę ma wziąć też prokuratura krajowa. Jak poinformowała "Rzeczpospolita", prokurator krajowy Bogdan Święczkowski powołał specjalny zespół, który zbada sprawę komunikatu GetBacku z połowy kwietnia. Spółka podała wówczas, że rozmawia o finansowaniu z PKO BP i Polskim Funduszem Rozwoju. Obie instytucje temu zaprzeczyły. Zawiadomienie na zarząd GetBacku do prokuratury złożyła jeszcze w kwietniu Komisja Nadzoru Finansowego. Ostatnio apelowała również do osób pokrzywdzonych o zgłaszanie się do prokuratury.
Przypomnijmy, że nadal GetBack nie opublikował raportu za ubiegły rok. Po raz kolejny przesunął termin jego publikacji, tym razem na 29 maja. Ale wstępnie wyliczona strata GetBacku wynosi około 1,2 mld zł.
Obrót akcjami GetBacku na warszawskiej giełdzie jest zawieszony od 17 kwietnia br.
***