Zbliżający się 1 stycznia to nie tylko powód do świętowania, ale także do patrzenia w przyszłość z pewnym niepokojem. Dotyczy to na pewno około 50 tys. Polaków, którzy 8 lat wcześniej skorzystali z programu Rodzina na Swoim i przez te lata dostawali dopłatę do raty kredytu hipotecznego. W 2019 roku dopłaty skończą się rekordowo dużej liczbie kredytobiorców (w 2011 roku udzielono 51 328 takich kredytów).
Korzystający z Rodzina na Swoim kredytobiorcy przez 8 lat byli uprawnieni do dopłaty od państwa, które pokrywało połowę odsetek. Zakończenie wsparcia państwa oznacza, że rata kredytu wzrośnie o kwotę, którą dopłacało dotychczas państwa. Według wyliczeń Expandera (firmy doradztwa finansowego) oznacza to skokowy wzrost raty nawet o 42 procent w przypadku rodzin (nieco mniejszy skok oprocentowania dotyczy osób, które kredyt zaciągały jako jednoosobowe gospodarstwo domowe).
Eksperci policzyli to na prostym przykładzie - przeciętna kwota udzielonego preferencyjnego kredytu w 2011 wynosiła około 200 tys. złotych, więc rata od tej kwoty wynosi z dopłatą około 626 złotych (dla rodziny) lub 730 dla (jednoosobowego kredytu). Po zakończeniu dopłat rata wzrośnie do około 886 złotych.
Zdaniem ekspertów kredytobiorcy powinni poradzić sobie z takim wzrostem rat. Po pierwsze dlatego, że radzą sobie z nim, ci którym raty skończyły się już w tym roku, ale także dlatego, że raty wciąż będą niskie i to nawet w porównaniu do tych, które korzystający z programu RnS płacili w 2011 roku korzystając z dopłat. Przy ówczesnym poziomie stóp procentowych rata taka przekraczała podówczas 900 złotych. Eksperci zakładają także optymistycznie, że między 2011 a 2019 rokiem wynagrodzenie kredytobiorców korzystających z programu wzrosło. Statystycznie mają zapewne rację.
O tym, że dla tysięcy Polaków zbliża się moment wzrostu rat pisaliśmy już rok temu.
Czytaj też: Tysiącom Polaków w przeciągu najbliższych trzech lat rata kredytu podskoczy o kilkaset złotych
Zakończenie wypłat wsparcia od państwa to nie tylko wzrost rat. To także nowe możliwości dysponowania mieszkaniem. Przez cały czas otrzymywania dopłat osoba uczestnicząca w programie nie mogła np. wynająć swojego mieszkania czy nawet kupić drugiego pod rygorem utraty dopłat (mogła dostać co najwyżej mieszkanie w spadku). Koniec dopłat oznacza, że ci uczestnicy programu, którym sytuacja finansowa pozwala (a rodzinna zmusza) mogą już swoje mieszkanie wynająć i kupić większe.
Aktualnie stopy procentowe są w Polsce historycznie na najniższym poziomie i raczej nie należy oczekiwać, że będą spadać. Spodziewać się możemy raczej ruchu w górę, ale to zależy od decyzji Rady Polityki Pieniężnej. RPP, na razie, nie pali się do podnoszenia stóp. Jednak prędzej czy później na pewno to zrobi i dobrze być na to przygotowanym.