W piątek 11 stycznia kontrolerzy ruchu lotniczego w centrach w Rzymie, Mediolanie i Brindisi przez kilka godzin będą strajkować. Protestują przeciw warunkom pracy i płacy, a także niewypełnianiu przez pracodawców podjętych zobowiązań, które ich związek zawodowy wynegocjował w zeszłym roku. Strajk ma odbyć się w godzinach 13-17. To wystarczy, by trzeba było uziemić samoloty i odwołać setki lotów, choć te międzykontynentalne mają odbywać się bez zakłóceń. Do tego do strajkujących mogą dołączyć też pracownicy z Katanii, Turynu, Genui, Perugii i Pescary.
Podróżujących między polskimi a włoskimi miastami ten strajk także dotknie. Tylko Ryanair odwołał prawie 100 planowanych na 11 stycznia lotów. Wśród nich znalazły się połączenia:
FR1372 Neapol - Wrocław
FR7931 Piza - Kraków
FR1460 Warszawa Modlin - Wenecja Treviso
FR6877 Kraków - Mediolan Bergamo
FR1373 Wrocław - Neapol
FR7932 Kraków - Piza
FR1461 Wenecja Treviso - Warszawa Modlin
FR5717 Bolonia - Warszawa Modlin
FR6876 Mediolan Bergamo - Kraków
FR5718 Warszawa Modlin - Bolonia
Także Alitalia odwołała połączenia - łącznie prawie 140, ale tylko jedno dotyczy Polski - to lot z Rzymu do Warszawy. Przewoźnik zwraca się z prośbą do pasażerów, by szukali dokładnych informacji na stronie internetowej. Zapewnia, że 80 procent pasażerów dotrze do celu, ale muszą się liczyć z poważnymi opóźnieniami.
Piątkowy strajk będzie kolejnym w tym tygodniu. W czwartek poważnie utrudnienia spowodował protest pracowników ochrony na niemieckich lotniskach. Odbywał się w Duesseldorfie, w Kolonii/Bonn i Stuttgarcie, ale dotknął wszystkie porty w tym kraju. Łącznie odwołano ponad 500 połączeń.
W ostatniej chwili udało się uniknąć za to strajku hiszpańskich pracowników Ryanaira. Miały odbyć się aż trzy - 8, 10 i 13 stycznia. Przewoźnik porozumiał się jednak ze związkami zawodowymi.