Koreański Hyundai a nie polska Pesa dostarczy tramwaje dla Warszawy. Polski producent nie odwołał się bowiem od ostatniej decyzji spółki Tramwaje Warszawskie.
Sekwencja zdarzeń w przypadku kontraktu na ok. 2 mld zł jest dość zawiła, dlatego warto ją przypomnieć. W lutym stołeczna spółka zdecydowała, że 213 pojazdów szynowych dostarczą Koreańczycy. Krótko po tym CBA poinformowało, że przeprowadzi kontrolę w Tramwajach Warszawskich, a Pesa, która przedstawiła ofertę o miliard złotych wyższą od koreańskiej, złożyła do Krajowej Izby Odwoławczej odwołanie. KIO nakazała powtórzenie przetargu. W związku z tym Tramwaje Warszawskie przetarg unieważniły, a następnie ogłosiły go ponownie i po raz kolejny wybrały Hyundaia. W tym momencie Pesa postanowiła już nie walczyć - odwołanie polskiej spółki nie wpłynęło w ustawowym terminie.
Jak informuje Puls Biznesu warszawska spółka wystąpi teraz o kontrolę przetargu do Urzędu Zamówień Publicznych. Jeśli w ciągu 30 dni nie pojawią się zastrzeżenia będzie mogło dojść do podpisania kontraktu.
Czytaj też: Hyundai dostarczy tramwaje dla Warszawy. Dlaczego nie polska Pesa? Ekspert odpowiada
Kłopoty z przetargiem
Tramwaje Warszawskie z przetargiem na nowy tabor "męczą się" od roku 2017. Pierwszy konkurs na dostawę tramwajów wygrała Skoda, jednak przekroczyła budżet i postępowanie unieważniono. Drugi przetarg ponownie został unieważniony, tym razem poległa oferta Hyundaia. Koreański gigant odwołał się do sądu, który wyrok w tej sprawie wydał w sierpniu minionego roku. Konkurs ruszył więc po raz trzeci.
Wygrana Hyundaia została skrytykowana przez część komentatorów, którzy w roli zwycięzców chcieli widzieć polską firmę. Eksperci podkreślają jednak, że koreańska firma ma pełne prawo startować w przetargach ogłaszanych w Polsce, podobnie jak nasi producenci mają prawo dostarczać produkty na zagraniczne rynki.