"Czy od dnia 1 marca 2016 roku GUS zmienił w jakikolwiek sposób metodologię obliczania współczynnika inflacji?" - pytał poseł Brejza, jednocześnie nie podając dowodów związanych z jego wątpliwościami. Wystosował też pismo w trybie interwencji poselskiej do GUS. Wątpliwości co do danych publikowanych przez GUS mieli także komentatorzy ekonomiczni, m.in. Waldemar Kuczyński, dziennikarz i były minister oraz Andrzej S. Bratkowski, ekonomista związany swojego czasu z NIK i GUS.
Urzędnicy mają 14 dni na pisemną odpowiedź, ale jej skrócona wersja pojawiła się na profilu twitterowym GUS. Wynika z niej, że nie wprowadzono zmian, o które podejrzewał narodowych statystyków poseł Brejza. Co więcej, urzędnicy podkreślili, że przyjęta przez nich metodyka jest spójna z Europejskim Systemem Statystycznym.
Dodatkowo, GUS opublikował na swojej stronie internetowej komunikat, w którym przedstawia metodykę wyliczeń, wskazując na wieloetapowy proces, który corocznie aktualizuje.
Obliczanie inflacji ma na celu pomiar zmian cen towarów i usług (CPI - Consumer Price Index) przeznaczanych na cele konsumpcyjne przez tzw. przeciętne gospodarstwo domowe. Wskaźnik CPI konstruowany jest w oparciu o wiele założeń. Niezbędne są tu dwa źródła danych: wydatki gospodarstw domowych oraz poziomy cen towarów i usług konsumpcyjnych
- czytamy w komunikacie GUS. I dalej:
Badanie cen prowadzone jest aktualnie w 207 rejonach badania na terenie kraju, a ich lista podlega corocznej weryfikacji (w latach 2016-2018 było to 208 rejonów - red.). (...) Metodologia badania cen konsumpcyjnych jest dostosowana do standardów międzynarodowych oraz doskonalona na bieżąco od wielu lat w ścisłej współpracy z biurem statystycznym Unii Europejskiej - EUROSTAT-em.
GUS o koszyku inflacyjnym: Listy reprezentantów oraz systemu wag bez zmian od dwudziestu lat
Urząd podaje również, że w tym roku badane są ceny ok. 1,5 tys. reprezentantów towarów i usług konsumpcyjnych. Podobna ich liczba była też obserwowana w latach 2016-2018. Ustalona lista nie zmienia się przez cały rok i obowiązuje wszystkie rejony badania cen.
- Wszelkie zmiany zasad metodologicznych są komunikowane opinii publicznej przed ich wprowadzeniem na stronie internetowej GUS. Przykładowo w przeszłości GUS informował o wprowadzeniu sezonowości w notowaniach produktów (2011 r.), o zmianie klasyfikacji i jej wpływie na wskaźnik cen (w 2014 r.) oraz o modyfikacji notowań cen dla towarów z grupy Odzież i obuwie (2018 r.) - dodaje urząd.
(...) Same jednak etapy procesu produkcji, formuły obliczania wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem oraz zasady weryfikacji rejonów, punktów sprzedaży, listy reprezentantów oraz systemu wag pozostają bez zmian od dwudziestu lat - podsumowują statystycy.
Z danych GUS wynika, że w ostatnim czasie inflacja w Polsce wyraźnie przyspieszyła. W lipcu wyniosła 2,9 proc., to najwięcej od 2012 r. Bardzo podrożały warzywa (32,4 proc.) czy cukier (28,4 proc.). Szacuje się, że tempo wzrostu cen żywności ogółem jest najwyższe od 8 lat. Podobnie wygląda skok cen za wywóz śmieci czy usługi lekarskie. Co więcej, inflacja dotyka także rządowych świadczeń. Jak policzyliśmy, mając na względzie wzrost cen od kwietnia 2016 r., gdy wszedł w życie program 500 Plus w pierwotnej wersji, 500 zł jest "warte" już tylko ok. 469 zł.