DGP: inspekcja pracy zaprzecza wynikom własnej kontroli ws. minister. "Jednoznaczne złamanie prawa"

Nie milkną echa ujawnienia wyników kontroli w placówce, ktorą kierowała Marlena Maląg, obecna minister pracy. Głos w dyskusji zabrała Państwowa Inspekcja Pracy, która twierdzi, że nieprawidłowości w jednostce kierowanej przez dzisiejszą minister nie było. Dziennikarze w odpowiedzi publikują kopie akt PIP, które mają być dowodem na "jednoznaczne złamanie prawa".
Zobacz wideo

W zeszłym tygodniu "Dziennik Gazeta Prawna" ujawnił wyniki kontroli Państwowej Inspekcji Pracy dotyczące spółdzielni oświatowej, którą przed laty kierowała Marlena Maląg. Dziennik stwierdził, że obecna minister pracy miała naruszyć art. 25-1 k.p. - nadużywała umów na czas określony, zatrudniając poszczególnych pracowników liceum, którym kierowała.

Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zarzuciło "DGP" kłamstwo. Stanowisko zajęła też PIP, która oświadczyła, że "kontrola przeprowadzona w liceum ogólnokształcącym w Ostrowie Wielkopolskim nie wykazała naruszenia kodeksu przez Marlenę Maląg".

Dziennikarze w odpowiedzi na zarzuty udowadniają, że oświadczenie inspekcji pracy wydane w czwartek stoi w sprzeczności z dokumentami inspekcji. Na dowód w "DGP" znajdziemy kopie akt. Mają one - zdaniem dziennikarzy -  jednoznacznie potwierdzać naruszenie przepisów i winę obecnej minister. 

"DGP": dokumenty potwierdzają nieprawidłowości

Pierwszym dokumentem jest wykaz 16 umów podpisanych w latach 2002–2019 z pracownikiem liceum. "Osiem z tych 16 umów podpisano z pracownikiem, gdy dyrektorem była Marlena Maląg (pełniła tę funkcję w latach 2002-2011). Dokument jednoznacznie stwierdza, że zawieranie kolejnych umów terminowych od 1 września 2006 r. naruszało art. 25-1 kodeksu pracy. Dopuszczał on wówczas zawieranie maksymalnie dwóch kolejnych kontraktów na czas określony" - pisze dziennik.

Czytaj też: Nowe twarze w rządzie. Sasin nadzorcą spółek, szósty minister finansów oraz 28-latek z Solidarnej Polski

Drugi z dokumentów opublikowany przez "DGP" ma potwierdzać nieprawidłowości stwierdzone przy zawieraniu umów na czas określony w 12 przypadkach.

Poprosiliśmy Państwową Inspekcję Pracy o zajęcie stanowiska w obliczu nowych dokumentów publikowanych przez media. Tekst zostanie zaktualizowany.

Umów na czas określony nie można zawierać w nieskończoność

Obecnie umów na czas określony nie można już stosować bez ograniczeń. Łączny okres zatrudnienia na umowy o pracę na czas określony między tymi samymi stronami (pracownikiem i pracodawcą) nie może być dłuższy niż 33 miesiące. Przy czym ten okres można liczyć od 22 lutego 2016 roku.

Dziś pracodawca może zawrzeć z pracownikiem tylko trzy umowy na czas określony, niezależnie od łącznego okresu zatrudnienia na podstawie tych umów. Zawarcie czwartej umowy zawsze oznacza, że zaczynamy pracować na czas nieokreślony. 

Pracownika zatrudnionego na czas nieokreślony trudniej zwolnić, dłuższy jest też okres wypowiedzenia. Poza tym, umowy na czas nieokreślony bardzo podobają się bankom - pracując w ten sposób, łatwiej np. otrzymać kredyt.