Poczta Polska szuka sposobów na rozwój i zarobek. By zwiększyć ten drugi, w planach jest rozszerzenie zakresu działalności sprzedaży jedzenia. Już teraz na poczcie można kupić kosmetyki, napoje i słodycze. Być może już niedługo do oferty zostaną włączone kanapki czy lody, a odbierając list będzie można zamówić kawę. Na potwierdzenie tych informacji będzie trzeba poczekać do środy 5 lutego, kiedy Poczta Polska przedstawi znowelizowany plan rozwoju na lata 2020-2024. "Rzeczpospolita" dotarła jednak już teraz do informacji, które zostaną przedstawione w przyszłym tygodniu.
O tym, że Poczta Polska chce zwiększyć liczbę swoich paczkomatów, wiemy już od dłuższego czasu. Swój udział będzie w tym miał białostocki startup Pakomatic. Ponadto w ambitnych planach PP ma pomóc Allegro oraz skandynawska spółka SwipBox. Ich wsparcie na pewno się przyda, ponieważ spółka skarbu państwa do 2021 roku chce mieć 4 tys. smartboxów, jak miałyby się nazywać paczkomaty Poczty Polskiej. Iście karkołomny plan, biorąc pod uwagę, że obecnie spółka ma tylko 200 takich urządzeń. InPost automatów ma 6 tys., ale zbudowanie takiej sieci zajęło firmie wiele lat.
Smartboxy to jeden z elementów rozwoju w kluczowym dla Poczty Polskiej sektorze KEP (kurier, ekspres, paczka). Spółka chce, by ich przychody z usług kurierskich oraz logistyk e-commerce zwiększyły się w ciągu pięciu lat z 1,1 mld do 2,1 mld złotych. Automaty nadawczo-odbiorcze są kluczowe dla tego planu, bo jak twierdzi Rafał Makowski, menedżer ds. rozwoju sieci click & collect w Poczcie Polskiej, w ciągu dwóch lat dostawy do punktów i automatów, będą stanowić co najmniej połowę rynku.