Elon Musk poinformował, że kalifornijska fabryka produkująca samochody Tesla wznowiła produkcję w poniedziałek - informuje agencja AP. Decyzja stoi w sprzeczności z lokalnymi przepisami, które nakazują zamknięcie tego typu obiektów w ramach ochrony przed koronawirusem.
Musk posunął się jeszcze dalej, stwierdzając, że jest gotów na bycie aresztowanym. Prawo zezwala bowiem na to wobec osób, które łamią zakazy wydane w związku z epidemią. Stwierdza jednocześnie, że prawo wprowadzone przez lokalne władze jest bardziej restrykcyjne, niż nakazują to przepisy ogólnokrajowe.
Departament Zdrowia Publicznego decyzją Muska jest zaniepokojony. Wzywa, by produkcji samochodów nie wznawiać, do czasu ustanowienia planu powrotu do pracy wszystkich fabryk. Wstępnie miałoby to nastąpić 18 maja. - Mamy nadzieję, że Tesla dostosuje się do prawa bez podejmowania przez nas kolejnych środków - stwierdzili urzędnicy w oświadczeniu.
Hrabstwo Alameda, na terenie którego mieści się fabryka Tesli, jako jedne z pierwszych w USA wprowadziło restrykcyjne przepisy dotyczące możliwości pracy i przemieszczania się.
Musk w oświadczeniu opublikowanym w zeszłym tygodniu zagroził, że przeniesie fabrykę Tesli do Teksasu lub Nevady. - Od tego jak zostaniemy potraktowani zależy, czy w ogóle utrzymamy produkcję we Fremont. Tesla to ostatni producent samochodów działający w Kaliforni - stwierdził miliarder.
Czytaj też: Chip w mózgu jak w Cyberpunku? To się ma zdarzyć w ciągu roku - zapowiada Elon Musk
Kalifornijska fabryka Tesli nie jest jedyną, która nie może działać. Do przerwy zmuszono również zakład w Szanghaju otwarty w roku 2018.