Rząd chce zaangażować państwo w sektor dystrybucji żywności - wynika z ustaleń "Rzeczpospolitej". Dziennik twierdzi, że sednem operacji byłoby przejęcie istniejących na rynku firm.
Państwo miałoby stworzyć Narodowy Holding Spożywczy. W jego skład weszłoby kilkadziesiąt podmiotów - państwowych spółek. Po konsolidacji powstałby nowy gracz na rynku. Jego celem byłoby zapewnienie lepszych cen zarówno rolnikom jak i konsumentom. Chodzi m.in. o warzywa, owoce, cukier i tytoń - podaje "Dziennik Gazeta Prawna".
Sytuacji na rynku nie uda się jednak zmienić bez działania na ogólnopolską skalę. Dlatego, jak ustaliła "Rzeczpospolita", możliwe jest przejęcie którejś z działających sieci. Orlen lub Polski Fundusz Rozwoju miałyby wziąć na celownik wielkie sieci. W grę wchodzi Tesco lub Żabka.
Żaden z podmiotów spekulacji medialnych nie komentuje. Analitycy wskazują jednak, że w przypadku brytyjskiej sieci kłopotliwe mogłoby być zapełnienie jej powierzchni asortymentem inny niż spożywczy. Żabka, własność amerykańskiego funduszu CVC, nie sprzedaje z kolei aż tak dużo owoców i warzyw, a to regulacja cen tych produktów byłaby celem tworzenia NHS.
Pan rządu nie jest oderwany od europejskiej rzeczywistości. We Włoszech największą siecią supermarketów zarządza COOP, system spółdzielni konsumenckich, których korzenie sięgają roku 1854.
Dyskusja o uruchomieniu państwowej sieci sklepów ożywiła się po tym jak w miniony czwartek Artur Soboń, wiceszef Ministerstwa Aktywów Państwowych, zdradził plany resortu na najbliższą przyszłość. Stwierdził, że resort chciałoby stworzenia państwowej sieci sklepów. Wskazał nawet, że budowanie jej od nowa nie wchodziłoby w grę, dlatego rozważane jest przejęcie już istniejącego podmiotu.
We wtorek Ministerstwo Aktywów Państwowych poinformowało, że "wbrew spekulacjom medialnym nie planuje tworzyć sieci państwowych sklepów spożywczych czy warzywniaków". Resort potwierdził, że planuje konsolidować rynek rolno-spożywczy.