Polska Rada Centrów Handlowych, która zrzesza ponad 200 największych obiektów w Polsce, wydała oświadczenie dotyczące decyzji, którą ogłosił premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu zapowiedział, że od soboty 6 listopada w galeriach czynne będę jedynie sklepy spożywcze, drogerie i apteki. Wszystkie inne lokale muszą zostać zamknięte. Wkrótce jednak nawet i w tych lokalach może pojawiać się mniej klientów - Polsce grozi bowiem lockdown obejmujący ograniczenia w przemieszczaniu się.
Właściciele galerii handlowych: Nie możemy ponieść kosztów ponownego lockdownu. Wiosenny kosztował 3 mld zł
PRCH wyjaśnia, że wiosenny lockdown mocno zdestabilizował sytuację finansową zarówno najemców, jak i wynajmujących. Ograniczenia w działalności centrów potrwały bowiem aż siedem tygodni. Właściciele obiektów nie pozostawili jednak wynajmujących samym sobie i udzielili im wsparcia, które sięgnęło trzech miliardów złotych. W tej kwocie mieści się miliard złotych utraconych przychodów oraz dwa miliardy złotych przeznaczone na rabaty za czynsze.
"Skala już udzielonego wsparcia ze strony właścicieli obiektów handlowych, w tym wielu polskich firm, w łącznej wysokości ok. 3 mld zł, oraz ich sytuacja finansowa wykluczają możliwości ponoszenia kosztów ponownego lockdownu, m.in. ze względu na brak możliwości finansowych, problemy płynnościowe oraz wysokie zobowiązania kredytowe" - czytamy w komunikacie.
Galerie handlowe boją się zamknięcia aż do świąt. Apelują o jak najszybsze otwarcie handlu
Autorzy pisma wyjaśniają, że ogłoszenie pełnego lockdownu w okresie przedświątecznym może być dotkliwe dla branży. "Apelujemy jednocześnie o uruchomienie centrów handlowych, tak szybko jak tylko sytuacja epidemiczna na to pozwoli. Będzie to wartościowa forma wsparcia dla sektora, który w okresie przedświątecznym ma szansę na wygenerowanie przychodów" - czytamy w dokumencie.
Całkowity lockdown Polski możliwy na dniach
Galerie handlowe nie mogą działać na dotychczasowych zasadach od 6 listopada. Możliwe jednak, że za kilka-kilkanaście dni sytuacja obiektów handlowych jeszcze bardziej się skomplikuje. Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział bowiem, że Polska zostanie objęta narodową kwarantanną, czyli lockdownem, kiedy przez siedem kolejnych dni epidemia koronawirusa osiągnie poziom 70-75 przypadków na 100 tys. mieszkańców.
Według prognoz ekspertów taki poziom epidemia koronawirusa może osiągnąć między 15 a 20 listopada. O ile więc tempo nowych zachorowań nie spadnie, rząd może wprowadzić nowe restrykcje takie jak ograniczenia w przemieszczaniu się. Branża handlowa może na tym ucierpieć.
Wybory w USA i epidemia koronawirusa. Eksperci programu "Studio Biznes" oceniają wpływ politycznej rozgrywki i epidemii na gospodarkę. Czy coś grozi Polsce?
