Bitcoin po wielkim skoku wartości w 2017 roku i spadku w 2018 roku nie przeżywał takich zmian, jak w ostatnich miesiącach. Na początku pandemii w marcu 2020 roku jego wartość mocno spadła, ale najpopularniejsza z kryptowalut szybko zaczęła odrabiać straty, by w ostatnim kwartale przyspieszyć i osiągnąć najwyższy kurs w swojej historii.
W połowie grudnia Bitcoin po raz pierwszy przebił granicę 20 tys. dolarów. Tuż po świętach Bożego Narodzenia jeden Bitcoin był warty już 25 tys. dolarów.
W nowy rok kryptowaluta weszła bardzo dobrze, ale trochę brakowało do przebicia progu 30 tys. dolarów. To udało się 2 stycznia, kiedy cena doszła do 33 tys. dolarów. Rekord ustanowiono w niedzielę 3 stycznia, gdy kurs Bitcoina wynosił 34,5 tys. dolarów. Dziś około godziny 10:30 jego wartość na chwilę spadła poniżej progu 30 tys. dolarów. Wirtualna waluta szybko się jednak odbiła i jest warta teraz 31 215,20 dol. (stan na 04.01.2020 godz. 14:40).
Nigel Green, prezes firmy doradczej deVere, w połowie grudnia mówił "The Guardian", że wzrosty wynikają z większego zainteresowania inwestorów, którzy zaczynają zwiększać swoje zaangażowanie w kryptowaluty. Widzą w nich potencjał na przyszłość, a już teraz przyciąga ich wysoka stopa zwrotu (za ostatnie 12 miesięcy to ponad 300 proc.). Bitcoin ma też być dobrym zabezpieczeniem przed inflacją.
Z kolei Rafał Hirsch pisał na łamach Business Insidera, że do wzrostu kursy Bitcoina przyczyniło się umożliwienie rozliczania nim transakcji przez system płatności PayPal. Swoje dorzuciła też firma Fidelity Investments, która uruchomiła ekskluzywny fundusz inwestycyjny skupiony na Bitcoinie dla swoich najbogatszych klientów.