PKP Intercity w ciągu ostatnich dni kilkanaście razy zastępował składy Pendolino tradycyjnymi pociągami - wyjaśnia Polsat News opierając się na komunikatach spółki. 16 stycznia nowe składy zostały zastąpione 7 razy, a dzień później 5. Chodzi o trasy Kraków-Kołobrzeb, Warszawa-Wrocław oraz Gdynia-Katowice. W poniedziałek z podobną sytuacją spotkali się podróżujący z Krakowa, Warszawy, Trójmiasta czy Wrocławia.
Biuro prasowe PKP Intercity w rozmowie z portalem wyjaśnia, że podróżni, którzy kupili bilety na pociągi Pendolino, a pojechali składem niższej klasy, mają prawo do reklamacji. Przysługuje im rekompensata w wysokości różnicy pomiędzy taryfami. Opłata za pociąg klasy EIP (Express InterCity Premium) i EIC (Express InterCity) jest bowiem różna - na trasie Warszawa-Wrocław różnica w cenie sięga np. 80 zł.
- Należy pamiętać, że każda reklamacja rozpatrywana jest indywidualnie - zaznaczyła Katarzyna Grzduk, rzeczniczka prasowa.
Powodem zastąpienia Pendolino tradycyjnymi składami była prawdopodobnie pogoda. To ona przyczyniła się również do licznych opóźnień. O 177 minut opóźnił się pociąg z Warszawy Wschodniej do Wiednia, a 162 minut opóźnienia zanotował skład z Warszawy Wschodniej do Zakopanego. Najbardziej opóźniony był pociąg z Zakopanego do Gdyni. Osoby podróżujące nim docierają do celu nawet 183 minuty po czasie.
Czytaj też: Rząd z nowym planem wobec PKS-ów. PKP i ARP przejmą nadzór
Zdarzają się również sytuacje odwrotne - to Pendolino zastępuje inne składy. Agnieszka Serbeńska z biura prasowego spółki w rozmowie z Rynkiem Kolejowym wyjaśniła, że czasami, z uwagi na zwiększone zainteresowanie podróżą, podróżni mogą w cenie tańszego biletu podróżować lepszym składem.
Tak stało się 27 grudnia, gdy trasa Warszawa-Bydgoszcz-Warszawa została obsłużona pojazdem ED250 (Pendolino). - Jest w nim o 48 miejsc siedzących więcej niż we Flircie, co w praktyce oznacza, że w pociągu udostępniono 24 miejsca więcej - wyjaśniła przedstawicielka spółki.