500 plus nie spełnia swoich głównych założeń, gdyż od jego wprowadzenie nie poprawiła się dzietność. Świadczenie jednak pomaga wielu rodzinom się utrzymać. Jego siła nabywcza niestety ciągle maleje, ze względu na dość wysoką inflację w Polsce. Dlatego coraz częściej pojawia się temat waloryzacji 500 plus. Rząd podchodził do tych pogłosek raczej ostrożnie, ale ostatnio "Gazeta Wyborcza" informowała, że rządowy program na następne lata, tzw. nowy ład, zawiera strategię polityki demograficznej. Przewiduje ona ponoć, że przed wyborami do Sejmu w 2023 roku wysokość 500 plus zostanie podniesiona.
O potwierdzenie tych doniesień Business Insider poprosił Ministerstwo Rodziny.
Program Rodzina 500+ jest największym programem społecznym po transformacji ustrojowej w Polsce, który odmienił życie wielu rodzin. Na ukończeniu jest strategia demograficzna, która wyznaczy kierunki polityki prorodzinnej państwa oraz obszary wsparcia rodzin w kolejnych latach
- odpisał redakcji resort.
To pytanie Business Insider zadał ekonomistom. Odpowiedź nie jest jednoznaczna, bo nie da się tego łatwo wyliczyć, jeśli nie znamy metody waloryzacji. Główny ekonomista Forum Obywatelskiego Rozwoju Adam Łaszek zawraca uwagę, że jeśli weźmiemy pod uwagę inflację, to od 2015 roku ceny wzrosły o prawie 9 proc. Jeśli jednak punktem odniesienia uczynimy nominalny wzrost PKB (czyli łączny efekt realnego wzrostu i rosnących cen) to jest to wzrost aż o 29 proc.
Ile to kosztowałoby w miliardach złotych? W pierwszym wariancie 3,7 mld zł, w drugim prawie 12 mld zł.
Znacznie ważniejsze pytanie brzmi - czy warto? Moim zdaniem zdecydowanie nie. Program już stanowi bardzo duże obciążenie dla finansów publicznych, a jednocześnie największym beneficjentem są najbogatsi. Według szacunków CenEA prawie 1/3 pieniędzy z programu trafia do 20 proc. najbogatszych gospodarstw domowych. Czy chcemy podnosić podatki, by zwiększyć transfery do lepiej zarabiających? Jednocześnie program nie realizuje stawianego celu wzrostu dzietności - choć liczba urodzeń w przeliczeniu na kobiety w wieku rozrodczym wzrosła, to podobne zjawisko obserwujemy w krajach regionu, które bynajmniej nie zwiększyły tak wydatków
- wylicza Adam Łaszek.
Eksperci Instytutu Emerytalnego radzą, by wybrać wskaźnik inflacji lub stałą kwotę waloryzacji, np. 20 zł każdego roku. Takie rozwiązanie byłoby najkorzystniejsze dla świadczeniobiorców. Wzrost o wskaźnik inflacji w 2022 r. dałby świadczenie o prawie 20 zł większe, co przekłada się na 574,25 zł.