Podwyżki cen prądu nie są dokuczliwe, bo coraz więcej zarabiamy. Rekompensaty nie są potrzebne
- powiedział Radiu Nowy Świat poseł PiS i były minister energii Krzysztof Tchórzewski. Wypowiedź polityka przytoczył na Twitterze dziennikarz tej rozgłośni Klaudiusz Slezak.
O cenach prądu wypowiedział się w środę również Piotr Naimski, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera i pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.
- W wyniku strategii energetycznej rządu prąd podrożeje? Tak. Prąd podrożeje i prąd drożeje w tym roku w stosunku do roku poprzedniego - powiedział Naimski.
Według jego wyliczeń prąd podrożał o około 10 proc., czyli średnio 8 zł miesięcznie. Jak wyjaśniał, powodem podwyżek jest system wprowadzony przez Unię Europejską w związku ze zmianami klimatycznymi.
W rozmowie padło pytanie dotyczące prognoz w zakresie cen prądu w przyszłych latach. W opinii Naimskiego należy spodziewać się dalszych podwyżek, ale nie wiadomo, jak kształtować się będą ceny prądu w kolejnych latach - Będziemy płacili więcej, bo po pierwsze kosztuje nas energia produkowana z węgla, ale jednocześnie musimy inwestować, budować nowe elektrownie nieobłożone podatkiem (za emisje z węgla) - powiedział, zaznaczając, że ceny prądu powinny spadać od 2030 roku.
Pomimo kolejnych obietnic rządzących kwestia rekompensat za drożejącą energię elektryczną wciąż nie została uregulowana. Wraz z upływem czasu zmieniała się również koncepcja tego, kogo ostatecznie mają one objąć.
W połowie stycznia 2021 r. minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka stwierdził w RMF FM, że rząd pracuje nad projektem ustawy, którego zapisy "wesprą odbiorców wrażliwych".
- Odbiorcy wrażliwy to tacy, u których udział kosztów energii w rachunkach gospodarstwa domowego jest znaczący. Granicą, którą w tej sytuacji przyjmuje się jest ok. 10 proc. Jeżeli 10 proc. dochodów płacimy na energię, to podpadamy pod umowną definicję odbiorcy wrażliwego. Ale nie ma w Polsce żadnych uregulowań prawnych, które by wspierały takich odbiorców wrażliwych i ograniczały zjawisko ubóstwa energetycznego - powiedział Kurtyka. Jak dodał, projekt ustawy ma być gotowy w połowie 2021 r.
O ustawie rekompensującej rosnące ceny energii informował na 2020 r. minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Projekt zakładał, że odbiorcy otrzymaliby rekompensaty za 2020 rok na początku 2021 roku. O taką pomoc mogłyby wnioskować te osoby, które w 2019 r. nie przekroczyły II progu podatkowego. Mimo upływu miesięcy projekt nie został przyjęty, a obecnie Ministerstwo Klimatu i Środowiska ma już zupełnie inny pomysł na to, komu będą mogły przysługiwać rekompensaty.